„W kręgu poezji i prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbruck” WIDEO
Z każdym rokiem jest ich coraz mniej, dlatego warto wsłuchiwać się w to, co mają do powiedzenia. W Rudzie Śląskiej odbyła się gala finałowa Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego „W kręgu poezji i prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbruck”. Gośćmi honorowymi były byłe więźniarki. Paweł Jędrusik.
To jubileuszowa, dziesiąta już edycja konkursu.
„Z tego miejsca nie ma wyjścia. I dopiero teraz poczułam swoje obolałe ciało”.
W tym roku do Rudy Śląskiej przyjechały również byłe więźniarki obozu koncentracyjnego Auschwitz. Były także córki więźniarek KL Ravensbruck.
– Ja miałam takie motto, takie słowo, bo mi mama zmarła bardzo młodo, po wojnie, bo była schorowana. Ale powiedziała – przeżyłyśmy, dziękujmy opatrzności Bożej, ale… przebaczajcie – mówi Irena Cyrankiewicz, była więźniarka obozu Auschwitz.
Obóz KL Ravensbruck został założony w 1938 roku na terenie Niemiec. Funkcjonował do 1945 roku. Dla osób, które przeszły piekło obozów, wydarzenia sprzed prawie 80 lat cały są żywe.
– Z perspektywy lat mówię, że każdy w obozie był sam. Tam grupy nie mogły się spotykać, do roboty chodzić. Żeby było ciepło i żeby coś zjeść, kawałek chleba. O ten kawałek chleba to umierali ludzie nawet – mówi Zdzisława Wodarczyk, była więźniarka KL Auschwitz.
Według szacunków do KL Ravensbruck trafiło ponad 130 tysięcy osób. Zginęło około 50 tysięcy.
– W tej grupie Polek szczególne miejsce i szczególna pamięć należy się kilkudziesięciu z nich, o których dzisiaj potocznie mówimy „króliki”. W istocie były one dla Niemców swego rodzaju królikami doświadczalnymi, na których niemieccy lekarze prowadzili pseudoeksperymenty medyczne. Zakażając na przykład ich kończyny dolne – mówi dr Andrzej Sznajder, dyrektor IPN w Katowicach.
Organizatorem konkursu recytatorskiego dla uczniów jest Instytut Pamięci Narodowej.