Walka z marnowaniem żywności. Gdzie oddać?
Święta, zarówno te Bożego Narodzenia, jak i Wielkanocne, najczęściej wiążą się ze stołami pełnymi jedzenia. W wielu domach jedzenia jest wtedy po prostu za dużo. Zamiast trafiać do kosza, nadmiarem żywności można się podzielić. To już dzieje się w wielu miastach. Na przykład w Katowicach czy Zabrzu organizacje pozarządowe organizują zbiórki żywności, a w Rybniku czy Rudzie Śląskiej powstały lodówki społeczne.
Choć sklepy spożywcze, zwłaszcza przed świętami są tłumnie odwiedzane przez klientów, to w wielu z nich pozostają duże ilości produktów spożywczych z krótkim terminem ważności. Część z nich trafia tutaj, do magazynu banku żywności.
„Generalnie mamy partnerskie organizacje tu z terenu miast ościennych, które od nas tą żywność odbierają i potem ona jest przekazywana w formie paczek podopiecznym danej organizacji lub w formie gotowych posiłków.” -mówi Irena Ogonowska, Śląski Bank Żywności
Dzięki temu nie trafia na śmietnik. A według najnowszych danych Banków Żywności ponad połowa Polaków przyznaje, że marnuje żywność. By nie podnosić statystyk, pracownicy tych banków zachęcają do rozważnych zakupów.
„Przede wszystkim przed wyjściem z domu zajrzeć do lodówki, spojrzeć co w niej mamy i spojrzeć na to ile jesteśmy w stanie, jako rodzina, jako gospodarstwo jedno osobowe zjeść, przetworzyć, żeby nie wyrzucić, czy nie zniszczyć. W Polsce marnuje się 4,8 mln ton żywności, jest to niesamowita ilość żywności. Z tego 60% tej żywności pochodzi z gospodarstw domowych. – mówi Irena Ogonowska, Śląski Bank Żywności
Skala marnotrawstwa jest duża. Choć w niewielkim procencie mogą ją zmniejszyć powstające w kolejnych miastach jadłodzielnie. Można tam pozostawić pieczywo, warzywa i owoce, konserwy, jogurty czy sery.
Produkty nie mogą mieć przekroczonej daty przydatności do spożycia.
„Ludzie się mają dzielić jedzeniem, a nie wyrzucać tego jedzenia. Mamy regulamin korzystania z jadłodzielni, więc staramy się tego pilnować i edukować ludzi.”
W Rudzie Śląskiej jadłodzielnie funkcjonują w dwóch miejscach. Jedna w Kochłowicach przy ul. Oświęcimskiej 123, a druga w Halembie w pobliżu parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Różańcowej. Działają w mieście od 2020 roku.
„Jeżeli pani byłaby głodna i chciałaby podejść, zobaczyć, czy coś jest w jadłodzielni, to można z tego skorzystać. Wiem, że niektórzy ludzie wstydzą się tego, pójść do jadłodzielni, dlatego wielu ludzi korzysta wieczorem, pod osłoną nocy, żeby nie było widać, że ktoś korzysta, ale wydaje mi się, że jest to normalna rzecz, żeby przyjść i włożyć jedzenie lub je zabrać. Każdy z nas może być w takiej sytuacji życiowej i powinniśmy się tym dzielić.” – mówi Łukasz Wodarski, radny w Rudzie Śląskiej
Jadłodzielnie działają również w Sosnowcu, a także w Częstochowie, czy Rybniku. Tam powstały już 4 lodówki społeczne. Jednak to nie jedyne akcje, które edukują ludzi w tym temacie.
„Pilotażowy projekt dotyczący marnowania żywności w stołówkach szkolnych. Mianowicie intendentka w jednej ze szkół w Rybniku wdrożyła nowy sposób odżywiania. Przekonała panie z kuchni do nowego sposobu przygotowywania posiłków i w zasadzie tam cała ekipa dąży do tego, żeby działać na zasadzie zero waste, aby nic się nie marnowało z tych przygotowywanych posiłków.” – mówi Agnieszka Skupień, UM w Rybniku.
Edukacja w zakresie marnowania jedzenia, sieć lodówek społecznych, czy przekazywanie żywności ze sklepów do banków żywności, mają szersze znaczenie. Wszystkie te akcje mają przeciwdziałać kryzysom: bezdomności i ubóstwa.
Autor: Karolina Komada