reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeśrodowisko

Wędkarze mają plan by ratować Dzierżno Duże [WIDEO]

Najbardziej intensywne prace na Dzierżnie Dużym dobiegły końca, jednak wędkarze nie powiedzieli ostatniego słowa. Po ciężkiej pracy, którą jak mówią sami, wykonali w ramach wolontariatu w ostatnich tygodniach odławiając setki ton martwych ryb, mają plan, by ratować zbiornik. Chcą podjąć konkretne działania, a jednym z nich ma być manifestacja.

 

Wspólnie chcą odbudować Dzierżno i zapobiec ewentualnemu powstaniu podobnych katastrof ekologicznych w przyszłości.

Tak woda w Dzierżnie wyglądała jeszcze kilka dni temu. Dziś śnięte ryby nie pływają już po powierzchni. Wędkarze, choć nie chcą stawać przed kamerą, w rozmowach z nami przyznają jednak, że nie oznacza to, że ich nie ma. Są niemal pewni, że są gatunki, które dotąd nie wypłynęły i zalegają na dnie. A te, które zostały odłowione, miały wg nich trafić do zakładu utylizacji w Zabrzu.

– Za nami to bardzo, ale to bardzo trudny tydzień, jest to jeden z najczarniejszych tygodni mojego życia. Wielu z nas są to widoki, których do końca życia na pewno nie zapomnimy. Chciałbym was zaprosić do walki, walki przyszłość Dzierżna Dużego, a jedną z rzeczy rozpoczynających tę walkę, będzie manifest. Manifest wędkarski, który chciałbym dla was zorganizować, manifest w walce o życie tak jakby naszej Kłodnicy, w walce o życie Kanału Gliwickiego, o życie Dzierżna, gdzie miliony tych istnień dosłownie to życie straciło – mówi Dariusz Lesznar, wędkarz.

Wędkarze na bieżąco i na własną rękę monitorują, co dzieje się na zbiornikach w regionie, a o każdej alarmującej sytuacji zawiadamia służby. Tak, jak w przypadku Kłodnicy, gdzie kilka dni temu pojawiła się rdzawa barwa wody. Podjęte interwencje m. in. Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wykazały, że parametry były zdecydowanie podwyższone.

– Dość duże poziomy chlorków, siarczanów, stwierdziliśmy tam także obecność żelaza, a także zawiesiny. Więc te wyniki potwierdzają, że w składzie tej wody na pewno były wody dołowe z odwadniania kopalń. Analizowane są jeszcze inne parametry, m. in. biologiczne zapotrzebowanie na tlen. Mamy też taki parametr już zmierzony, który się nazywa chemiczne zapotrzebowanie na tlen, to taki wskaźnik, który pokazuje czy woda mogła być zanieczyszczona jakimiś substancjami chemicznymi i te wyniki nie są niepokojące – mówi Małgorzata Zielonka, rzeczniczka prasowa WIOŚ w Katowicach.

Dziś w Katowicach Kłodnica wciąż ma wyraźnie rudawy odcień, jak jednak zapewnia Spółka Restrukturyzacji Kopalń, to zjawisko przejściowe. Stan wody jest monitorowany, a wyniki przesyłane do WIOŚ.

– Te wody pochodzą z naturalnych dopływów. SRK w żadnym stopniu nie wpływa na parametry jakościowe wód. Odwadniane jest konieczne. Jest to jedno z podstawowych zadań nałożonych ustawowo na SRK, dla zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego poprzez zabezpieczanie sąsiadujących zakładów górniczych, w tym pracującej tam załogi – mówi Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy SRK.

Jak dodaje spółka, rdzawy kolor wynika z utleniania się związków żelaza, co dla wód wypływających z kopalni jest charakterystyczne. Wojewoda śląski przedłużył jednak zakaz korzystania z Kłodnicy do końca sierpnia. Do 26 sierpnia z kolei nie można korzystać z Dzierżna Dużego i IV sekcji Kanału Gliwickiego. To tam od blisko dwóch tygodni trwa eksperyment z wykorzystaniem perhydrolu, który w kanale zmniejszył liczebność złotej algi. Są jednak specjaliści, którzy uważają, że wpuszczenie perhydrolu można było zastosować znacznie wcześniej, jako rozwiązanie znane.

– Rozwiązaniem diametralnie lepszym i zdecydowanie skuteczniejszym jest to, co chcielibyśmy zaproponować z naszej strony, to jest preparat oparty nie tylko na nadtlenku wodoru, ale także na jonach srebra. I preparat ten charakteryzuje się podwójną ochroną. W wyniku obecności srebra potencjał redoks, czyli potencjał, który świadczy o tym, że właściwości utleniające tego tlenu są wyższe, jest wyższy właśnie ze względu na to, że obecne w tym preparacie srebro katalizuje rozpad wody, zwiększając właśnie ten potencjał w trakcie rozpadu – mówi Remigiusz Szczepaniak, jednostka innowacyjno-wdrożeniowa INVEX.

Jak informuje dziś inspektorat ochrony środowiska, liczebność złotej algi w Kanale Gliwickim niemal w całości została zredukowana. W Dzierżnie sytuacja wciąż jest trudna. Tam złota alga, choć ilość jej maleje, nadal utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie.

Fatima Orlińska

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button