Ich pierwszy lot w historii był z Katowic. Dziś to potentat
Historyczny, pierwszy lot linii Wizz Air. To było 19 maja 2004 i lot nr 101 Katowice – Londyn. Szef linii mówi dziś: doskonale pamiętam to wydarzenie, a Katowice są bliskie memu sercu. Zobaczcie, jak w tamtych latach wyglądało lotnisko. Wideo
W środę 19 maja 2004 roku pierwszy w historii samolot tanich linii Wizz Air odbył swój dziewiczy lot. Był to lot nr 101. To wydarzenie miało miejsce w Katowicach. Z lotniska w Pyrzowicach o godzinie 6.20 rano wystartował airbus do Londynu Luton. Lądowanie nastąpiło zgodnie z planem o godz. 7.35. Tak, pierwszy w historii lot linii Wizz Air, dziś potentata wśród lowcostów, miał miejsce właśnie u nas. To dlatego, że to zarząd GTL, spółki, która do dziś zarządza lotniskiem w Pyrzowicach uwierzył jako pierwszy, że tanie latanie w Polsce ma sens i przyszłość. Krążą opowieści o tym, jak założyciel Wizz Air, do dziś CEO tej linii, wywodzący się z linii Malev Jozsef Varadi odwiedzał na początku XXI wieku różne lotniska i przekonywał ich władze, że warto.
Co ciekawe, poranny rejs z Katowic do Londynu do dziś odbywa się o tej porze.
Bilety na pierwszy lot wyprzedały się błyskawicznie. Samolot odleciał z Katowic do Londynu pełny.
Historia linii Wizz Air
Wtedy Wizz Air, linia założona zaledwie rok wcześniej, miał sześć samolotów. Plan był taki: do końca roku 2004 dziewięć samolotów, w 2005 – 10 kolejnych, a w 2007 – miano największego przewoźnika w regionie.. Dziś ma ich niemal 200.
W inauguracyjnym locie wziął udział József Váradi, prezes Wizz Air. Pamięta pan pierwszy lot w maju 19 lat temu, pytam go w maju 2023, kilka dni przed 19, rocznicą pierwszego lotu.
– Oczywiście! – uśmiecha się.- Pamiętam i chyba nigdy nie zapomnę. Katowice są mi bliskie. To była nasza pierwsza baza operacyjna, pierwszy lot. Przebyliśmy naprawdę długą drogę. Za rok minie 20 lat od tamtego dnia. Już planujemy, jak uczcić tę rocznicę.
Nieoficjalnie wiadomo, że 20. urodziny linii odbędą się – a jakże – w Katowicach.
Lotnisko w Pyrzowicach na początku XXI wieku
Kto pamięta, jak wyglądały wtedy samoloty tanich linii Wizz Air i jak wyglądało lotnisko w Pyrzowicach? Zobaczcie wideo, które dołączamy do tego tekstu. To krótka rozmowa z szefem Wizz Air i archiwalne ujęcia lotniska w Pyrzowicach. Nie z roku 2004, bo wtedy telewizja TVS jeszcze nie istniała, ale z pierwszej dekady XXI wieku. Stary terminal, stary pas startowy, jeden hangar…
Pierwszy lot tanich linii w 2004 był wydarzeniem nie tylko w Katowicach. Paul Kehoe, ówczesny dyrektor lotniska Londyn Luton rzekł przy tej okazji: „Otwarcie nieba dla nowych linii lotniczych nad Europą Wschodnią rozpoczęło nową erę w historii lotniska Luton”.
To prawda. Od wejścia tanich linii na polski rynek zaczął się dynamiczny rozwój Pyrzowic i innych portów regionalnych w Polsce. Dziś lowcosty odpowiadają za ponad 60 proc. ruchu na niebie.
Po Londynie następne rejsy były do Rzymu i do Mediolanu. Od maja do lipca 2004 do Luton był jeden rejs dziennie, a potem – dwa. W ciągu kilku miesięcy samoloty Wizz Air zaczęły latać do Paryża, Barcelony, Aten, Brukseli i Sztokholmu. Zmienił się profil podróżnika. Najpierw tanie linie nastawione była na polskich emigrantów i woziły nas do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec, Norwegii. Potem zauważyła, że opłaca się otwierać kierunki turystyczne, stąd loty na Wyspy Kanaryjskie, do Gruzji. Ostatnio patrzą na Wschód – stąd baza w Abu Dabi.
Varadi: Utrzymujemy trasy do miast, w których ludzie uczą się i studiują. Oraz do tych, które turyści lubią na city break. Dziś mamy o wiele bardziej zdywersyfikowany rynek, niż jeszcze 10 lat temu.
Plan na kolejne lata
Ale nie poprzestaje na planach, jak świętować. – Najlepszym sposobem na świętowanie naszej historii jest postawienie na przyszłość. Spójrzmy na Wizz Air: niebawem będziemy mieli flotę złożoną z 200 samolotów. A zaczęliśmy w 2004 roku od sześciu. Jeszcze przed pandemią mieliśmy 120 samolotów. Od pandemii zwiększyliśmy nasze zdolności o 70 procent. Widzimy, co za nami, ale myślę że jeszcze długa droga przed nami – mówił w Pyrzowicach w maju 2023.
I przyznaje, że rok 2023, po pandemii i wybuchu wojny, jest trudny: Europa jest o wiele trudniejszym miejscem niż poprzednio. Życie stało się nieprzewidywalne. Nie wiemy, co się wydarzy, w wielu krajach jest wysoka inflacja i ogarnął je strach przed recesją. Firmy bankrutują, ludzie tracą pracę, energia jest coraz droższa, mamy sporo politycznych zawirowań. Rynek lotniczy ma też swoje problemy – jak np. strajki kontrolerów. To obecnie bardzo skomplikowana część świata.