Wielka akcja w małym miasteczku. „Do dziś nie ogarniam, co tu się dzieje”
Trzy osoby z Siemianowic rozkręciły akcję, jakiej nie ma w całej Polsce
Akcja Siemianowice dla Ukrainy to hit na całą Polskę. Troje przyjaciół musiało porzucić swoje firmy, bo nie mają czasu na pracę. Pomaga im setka wolontariuszy, emeryci, młode matki. Zobaczcie ogromny magazyn. Dostali go za darmo na pół roku. – Ja do dziś nie ogarniam, co się wydarzyło – mówi Grzegorz Kaszubowski, który wszystko wymyślił z siostrą i jeszcze jedną osobą.
Hala Eko Team przy Wyzwolenia przypomina hurtownię. Albo wielki supermarket. Po prawej: lodówka z garmażerią, przyczepa, która „robi” za biuro, potem kącik dla dzieci, półki z butami, ubrania, tony ubrań. Po lewej: wielki termos z gorącą herbatą i kolejno: owoce i warzywa, puszki, kosmetyki, sztućce, porcelana. W głębi: palety pełne zgrzewek wody, pampersów, pralki, meble. Rampą od tyłu wjeżdża kolejny załadowany dostawczak. – Mamy dary z całej Polski, z Holandii, Wielkiej Brytanii – wylicza Grzegorz Kaszubowski. Ledwie na chwilę udało mi się go złapać na rozmowę w środę wieczorem, ale i tak co rusz ktoś z hali o coś go pyta, informuje, organizuje. Akcja nazywa się „Siemianowice dla Ukrainy”.
Co chwila też rodziny z Ukrainy wyjeżdżają z magazynu przy Wyzwolenia z koszem pełnym najpotrzebniejszych towarów. Wrócą za kilka dni, bo przecież jedzenia potrzebują codziennie.
-Ja do dzisiaj nie ogarniam, co się tu dzieje – łapie się za głowę Kaszubowski. I apeluje: Potrzeba nam tylko żywności, mnóstwa żywności, bo wszystko schodzi błyskawicznie.
Niczego więcej nie potrzebują, tyle darów trafia od ludzi dobrej woli do Siemianowic.
Setka wolontariuszy, emeryci, młode matki. Wszyscy ruszyli na pomoc
W Siemianowicach wydarzyło się coś, czego nie zrobiły inne miasta. Trzy osoby rozkręciły taką akcję pomocy dla uchodźców, że… szybko trzeba było znaleźć nowy magazyn. Pracuje w nim setka wolontariuszy. Rano emeryci, potem matki, które odprowadzają dzieci do szkoły, późnym wieczorem – na przykład kelnerki z zaprzyjaźnionej restauracji. Będą pracować aż do północy. Trafiają tu tony żywności. Chemii. I odzieży, której jest aż za dużo. Błyskawicznie założyli stowarzyszenie. Wieść o niezwykłej mobilizacji niesie się w internecie. Przyjeżdżają telewizje. Firma informatyczna z Warszawy dała im do dyspozycji dziewięciu deweloperów. Ogarniają specjalną aplikację na telefon (chcesz pomóc, szukasz pomocy). To niebywałe, jak wielką akcję udało się zorganizować w mało aktywnych na co dzień Siemianowicach Śląskich!
A zaczęło się od spontanicznej akcji Kaszubowskiego, jego siostry i jeszcze jednej osoby, tuż po wybuchu wojny. Chcieli wesprzeć uchodźców. Grupa na Facebooku, którą założyli, w miesiąc zdobyła 7,7 tys. członków. Pamiętajcie, że całe Siemianowice Śląskie mają mieszkańców 70 tys.!
Magazyn udało się zamienić na większy – za darmo, na aż pół roku. Przy hali stanęły przenośne toalety. Udało się znaleźć mieszkania dla setek uchodźców. Ale kosztem pracy. Kaszubowski prowadzi własną firmę, to działalność sportowo – edukacyjna. Jego siostra – przedszkole. Ktoś pracuje w korporacji. Raczej – prowadzili i pracowali. Firmy i pracę zawodową porzucili, bo na cały etat, a właściwie na całą dobę od 24 lutego zajęli się pomocą.
Bo też do magazynu przychodzą tysiące osób. Tylko w sobotę 19 marca było 206 rodzin. Średnio jedna ukraińska rodzina liczy 4-5 osób, więc cały tir żywności schodzi w kilka godzin. W 9 dni było 5,5 tys. osób, potrzebujących pomocy. Wolontariusze – koordynatorzy muszą rozdzielać towar bardzo dokładnie. I ewidencjonować, ile czego i komu wydają.
-Liczymy, że za około dwa tygodnie będziemy zatrudniać już ludzi do pracy, najchętniej Ukraińców – planuje Kaszubowski. – Choćby na umowę zlecenia.
CZYTAJ TEŻ:
TEŻ NA ŚLĄSKU ZROBILI HOTEL DLA UCHODŹCÓW… NA LOTNISKU
WIESZ, GDZIE NA ŚLĄSKU SĄ SCHRONY I ILE ICH JEST?
Jak pomóc ludziom z Siemianowic?
Czy kiedy 24 lutego zdecydował się zorganizować pierwszą zbiórkę żywności przewidywał efekt i największą akcję pomocy poza dużymi miastami? – W życiu! – mówi. – To niesamowite, co tu się dzieje.
Magazyn przy Wyzwolenia, w siedzibie Eko team, czynny jest dla potrzebujących od godz. 10 do 18. Chcecie im pomóc? Prócz żywności, którą można dostarczać do magazynu, jest też zbiórka na portalu zrzutka.pl.