Wielka demonstracja w Warszawie. Kolorz: Jedziemy do tych, którzy twierdzą, że dobrze rządzą naszą Ojczyzną
NSZZ Solidarność planuje wielką demonstrację na ulicach Warszawy. Związkowcy budżetówki domagają się większych podwyżek płac oraz niższych cen energii.
17 listopada jedziemy do Warszawy. Jedziemy do tych, którzy twierdzą, że dobrze rządzą naszą Ojczyzną. Jedziemy im przypomnieć, że funkcje, które sprawują, to przede wszystkim służba społeczeństwu i że stołki, na których siedzą, nie zostały im dane raz na zawsze – napisał w liście Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”.
„Propozycje rządu nie gwarantują skutecznej realizacji postulatów Związku w zakresie przeciwdziałania wzrostowi cen energii, przeciwdziałania ubóstwu energetycznemu polskiego społeczeństwa, groźbie upadłości firm energochłonnych oraz nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom znaczących podwyżek dla pracowników zatrudnionych w szeroko pojętej sferze finansów publicznych” – głosi uchwała dzisiejszej Komisji Krajowej.
Solidarność żąda realizacji trzech podstawowych postulatów:
- Systemowego powstrzymania wzrostu cen energii uzyskiwanej ze wszystkich rodzajów surowców i nośników;
- Zapewnienia godziwego (systemowego) wzrostu wynagrodzeń pracowników w szeroko rozumianej sferze finansów publicznych;
- Przyjęcia ustawy dotyczącej tzw. emerytur stażowych.
Komuś się wydaje, że te dodatki – tu do prądu, tu do węgla – to fajna sprawa. Nie. To prowizorka. Jasne, że daje doraźne wsparcie, ale też potęguje inflację. Poza tym wyraźnie widać, że te działania pomocowe mają przede wszystkim cel polityczny, są kierowane nie do ogółu, ale głównie do tych grup społecznych, które stanowią trzon elektoratu PiS. Np. zamrożenie cen prądu do poziomu 2000 kWh rocznie wyraźnie na to wskazuje. Rodzina z dwójką dzieci w mieszkaniu o powierzchni 50-60 m2, która nie ma kuchenki gazowej z pewnością rocznie zużywa znacznie, znacznie więcej niż 2000 kWh. A po drugie trzeba pamiętać, że ci, którzy ten limit przekroczą, zapłacą za prąd naprawdę duże sumy. I ta część społeczeństwa, która ten wyśrubowany limit przekroczy będzie w praktyce płacić słono, aby mieszczący się w limicie płacili mniej. To budzi uzasadnione poczucie rażącej niesprawiedliwości. Nie chcę używać mocniejszych słów, zresztą i tak nie nadają się do publikacji – napisał Kolorz.
Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność