Wielka woda w Goczałkowicach-Zdroju. Wiemy więcej WIDEO
Woda pod dużym ciśnieniem wypłynęła na okoliczne ulice i zaczęła zalewać posesje mieszkańców. Płynący strumień przypominał rwącą rzekę.
– Popłynęła cała struga tą ulicą i tą częścią pola. Tu się przelewało – przez halę, przez całą posesję. Mieliśmy ponad metr wody.
– Spore szkody?
– No, szkody, zalane jest. Te materiały to szybko wywozili, kotłownia jedna, druga zalana była – mówi Mieczysław, mieszkaniec Goczałkowic-Zdroju.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że zalanych zostało kilkanaście posesji, ale nikt nie został poszkodowany. W kulminacyjnym momencie na miejscu pracowało 27 zastępów straży pożarnej, w tym jednostki z Pszczyny, Bielska-Białej, Tychów i Jastrzębia-Zdroju. W akcję zaangażowano też strażaków-ochotników z całego powiatu.
-Pierwszy raz mieliśmy styczność z taką sytuacją, kiedy woda zalewała nas od ziemi. Gdzie woda wybija z taką intensywnością, że w zasadzie tworzy rzekę, która płynie głównymi ciągami komunikacyjnymi na terenie sołectwa, tu mowa o Goczałkowicach-Zdroju. Ciężko jest zablokować przepływ rzeki. W zasadzie nie dysponujemy żadnym sprzętem, którym moglibyśmy zastopować przepływ tej rzeki. Jedynie mogliśmy próbować zmienić jej bieg, regulować w jakiś sposób. I takie działania były prowadzone, żeby uregulować bieg tej rzeki i skierować ją na tereny mniej zabudowane, tam gdzie nie ma budynków i różnych zabudowań – mówi mł. bryg. Mateusz Caputa, PSP w Pszczynie.
Główne działania zostały zakończone wczoraj w nocy, ale jeszcze dziś strażacy prowadzili na miejscu prace porządkowe.
-Nasze działania koncentrują się obecnie na sprzątaniu ulic i przywracaniu pełnej przejezdności tych dróg. Jednocześnie dokonujemy oględzin w terenie w zakresie szkód w infrastrukturze gminnej. Co ważne dla mieszkańców – jesteśmy w stałym kontakcie z Górnośląskim Przedsiębiorstwem Wodociągów, czyli właścicielem tego uszkodzonego rurociągu. Prowadzimy rozmowy w celu stworzenia mieszkańcom jak najprostszej ścieżki zgłaszania szkód do GPW – mówi Paweł Komraus, Urząd Gminy Goczałkowice- Zdrój.
Rurociąg, który uległ rozszczelnieniu, jest dużych rozmiarów. Ma średnicę 1,8 m i długość 25 km. Na razie nie wiadomo, co były przyczyną jego rozszczelnienia się.
-Teraz trwają takie badania techniczne i trudno wyrokować. Wczoraj na zarządzaniu kryzysowym, które zwołaliśmy w siedzibie Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie byli obecni zarówno właściciele rurociągu, czyli GPW, jak i też dyrektor kopalni Silesia i przedstawiciele naszych służb. Będą szacowane z jednej strony straty, a z drugiej strony będzie badana przyczyna rozszczelnienia się tego rurociągu – mówi Barbara Bandoła, starosta pszczyński.
W czwartek Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów poinformowało mieszkańców, żeby ci zgłaszali
do spółki szkody za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Paweł Jędrusik