Wigilia dla Samotnych w Katowicach. Potrzeba rąk do pracy WIDEO
Setki sztuk karpia, kilogramy uszek, hektolitry barszczu i wiele, wiele innych przysmaków. Bez nich nie wyobrażamy sobie świątecznego stołu. Ten, który 24 grudnia stanie w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach, pomieści ponad dwa tysiące osób. Przygotowania do tegorocznej Wigilii dla Samotnych trwają. Do akcji przyłączają się kolejne miasta metropolii. Wolontariusze wciąż są poszukiwani.
Przygotowania rozpoczęły się już we wrześniu, bo żeby wszystko było dopięte na ostatnim guzik potrzeba czasu. A tego coraz mniej do Wigilii. Dokładnie 24 grudnia o godz. 16 przy wspólnym stole po raz kolejny zasiądzie wiele osób.
– Dzisiaj jest Dzień Wolontariusza i my właśnie w tym święcie zapowiadamy Wigilię dla osób potrzebujących, które będą szukały tego wolnego miejsca. To dzięki wolontariuszom, tym kochanym osobom, które mają empatię i myślą o drugim człowieku, odbędzie się Wigilia w samą Wigilię. Nie udawana, nie wcześniej kilka dni przed samymi świętami, ale wtedy, kiedy osoby samotne tego potrzebują – mówi Mikołaj Rykowski, pomysłodawca Metropolitalnej Wigilii dla Samotnych.
Potrzeba też rąk do pracy, bo do zaserwowania jest ok. 10 tysięcy posiłków.
– Proszę sobie wyobrazić dwa tysiące osób, ilu potrzeba ludzi, żeby to wszystko zagrało, wyszło i się wydarzyło – mówi Sylwia Blacha, koordynator Metropolitalnej Wigilii dla Samotnych.
A w tym roku wydarzy się nie tylko w regionie, ale także w innych miastach na terenie całego kraju. Będzie ich 30 – począwszy od Warszawy, kończąc na Kołobrzegu.
– Bardzo cieszę się, że metropolia tak mocno włączyła się. Bo wcześniej była cichym partnerem, dzisiaj jest wiodącym. Staramy się pomagać, komu tylko możemy. Jako miasto Mysłowice, samorząd, staramy się łączyć z wieloma miastami, aby wspierać tych ludzi, którzy są nie tylko ubodzy, ale także samotni – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
W ten dzień na pewno nie będą. Zadba o to sztab ludzi, którzy podchodzą do tego z dużą empatią.
– Jak to w normalnej pracy, niewolontariackiej, że się coś wykonało i że było to dobre. To jest najważniejsze, że znowu komuś tam pomogliśmy. Tyle osób samotnych zgromadziliśmy i się czuli dobrze – mówi Edward Jarosz, wolontariusz.
Kilka dni przed świętami, dzień w dzień w kuchni uwija się prawie 150 osób. Można do nich dołączyć – w każdą środę o godz. 18 w Ministerstwie ds. Samotności w Katowicach odbywają się zebrania akcyjne wolontariuszy. Wystarczy przyjść na jedno z nich.
Magda Sancewicz