Wizyta kontra wizyta? Duda: Nie ma przyszłości bez Solidarności. Kopacz: Unia musi pomóc emigrantom
-Bez Solidarności nie ma przyszłości i odnowy – mówił dzisiaj (3.09) w Jastrzębiu-Zdroju prezydent Andrzej Duda. Prezydent RP gościł dzisiaj na uroczystościach 35 rocznicy podpisania Porozumień Jastrzębskich. Duda podkreślał rolę Solidarności nie tylko jako związku zawodowego ale części życia społecznego, szczególnie na Śląsku. -To budowanie wspólnoty, właśnie w oparciu o solidarność jesteśmy w stanie tę wspólnotę odbudowywać. Ta solidarność to zdanie, które tak wiele razy było powtarzane w ostatnich dniach. Nie jeden przeciw drugiemu, ale jeden z drugim – mówił prezydent Duda podczas jastrzębskich uroczystości.
Do słów głowy państwa odniósł się dzisiaj także podczas homilii abp Wiktor Skworc. Metropolita katowicki powiedział do zgromadzonych, że Solidarność nie jest umarłą ideą, lecz zadaniem do wykonania. -Polska potrzebuje teraz ludzi solidarnych, bo potrzebuje gruntownej odnowy moralnej. W przeszłości wołaliśmy: -nie ma wolności bez Solidarności. Potem: -nie ma Solidarności bez miłości. Teraz wołamy :-Nie ma odnowy bez solidarności. Tej społecznej i instytucjonalnej – mówił dzisiaj abo Skworc. Metropolita katowicki odniósł się także do sfery politycznej. Jak powiedział – marzenia dotyczące tego, jak powinna wyglądać Polska nie zmieniają się – bez względu na to, jaka opcja sprawuje władzę. -Polska, w której dba się o zwykłych obywateli, ojczyzna prawdomównych polityków, działających o dobro wspólne, a nie dobro partii czy własne interesy, kraj w którym są kompetentni urzędnicy, którzy ponoszą konsekwencje własnych decyzji, a media publiczne służyły całemu społeczeństwu – mówił w Jastrzębiu abp Skworc.
Obchody 35. rocznicy podpisania Porozumień Jastrzębskich rozpoczęła 3 września msza w jastrzębskim kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. Wzięli w nich udział prezydent Andrzej Duda, szef Solidarności Piotr Duda i Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera. Po mszy uroczystości przeniosły się pod pomnik Porozumienia Jastrzębskiego przy kopalni Zofiówka.
Tymczasem w Katowicach gościła premier Ewa Kopacz. Wzięła tu udział w posiedzeniu biura Grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim. Premier odniosła się do najgorętszego tematu w Unii Europejskiej – uchodźców. Zdaniem szefowej rządu, Polska podobnie jak Unia Europejska ma moralny obowiązek pomocy uchodźcom z krajów ogarniętych wojną i konfliktami. Ale pod pewnymi warunkami. -Nie jesteśmy i nie będziemy ślepi na kryzys humanitarny, z którym mamy do czynienia. Dlatego mówimy jasno: chcemy być solidarni i w tym duchu podjęliśmy w czerwcu konkretne decyzje, w tym również o podziale uchodźców między państwa członkowskie. Teraz chcemy brać udział w ich realizacji. Jak dodaje premier Kopacz – Polska pomoże uchodźcom, ale tym, którym zagraża niebezpieczeństwo, a nie tym którzy w UE upatrują miejsca na dostatniejsze życie. -Nie stać nas na przyjmowanie emigrantów ekonomicznych. Nasze działania nie mogą przyciągnąć niekontrolowanej liczby imigrantów. Mamy moralny obowiązek zająć się uchodźcami, których nie ma gdzie odesłać, ponieważ groziłoby im to niebezpieczeństwem a nawet śmiercią. Tym ludziom UE musi pomóc. Tylko wprowadzenie takiego rozróżnienia wprowadziłoby presję imigracyjną na nasze granice – mówiła w Katowicach premier Ewa Kopacz.
Szefowa rządu na Śląsk nie przyjechała sama. Na Śląsku gości dzisiaj także wicepremier i minister gospodarki, Janusz Piechociński. <.>