-…w cenie mieszkania jest taras komórka, miejsce parkingowe… – oferenci zachwalali w katowickim MCK swoje oferty nieruchomości jak mogli. Wyposażone i w pełni gotowe do zamieszkania. To oferta przede wszystkim dla wybrednych klientów z dużą zasobnością portfela. -Cena mimo wszystko jak dla młodych osób jest dość zaporowa. Zwłaszcza dla młodych osób, które mimo wszystko już mają jakąś swoją pierwszą pracę, gdzieś się udzielają i mają swoje pierwsze dziecko, czy drugie i pogodzenie tego wszystkiego jest ciężkie – mówi Grzegorz Gucwa, mieszkaniec Katowic.
Grzegorz i Anna Gucwa oferty mieszkań przeglądają od kilku miesięcy. Wiedzą już, co chcą kupić i ile mogą na to przeznaczyć, ale ich droga do odebrania kluczy do własnego M jest jeszcze daleka. –Żebyśmy dostali to, co oczekujemy to jest bardzo ciężko to wszystko pogodzić. Te wszystkie nasze wymagania z tym co deweloperzy oferują – mówi Anna Urbańczyk-Gucwa, mieszkanka Katowic.
A oferują wiele. Rynek nieruchomości nowych mieszkań, zwłaszcza w Katowicach przeżywa rozkwit. Szybko też w mieście rozwija się branża deweloperska. -Deweloperzy zaczynają zauważać potencjał Katowic i jestem przekonana, za parę lat my nie będziemy tutaj w grupie 15, czy 16 deweloperów, tylko w podwojonej grupie, bo lokalizacji ciekawych pod inwestycję troszeczkę jest – mówi Dagmara Lewandowska, "Mieszkanie w pigułce". Tylko w tym roku deweloperzy wnioskowali o pozwolenie na budowę około osiemdziesięciu tysięcy budynków mieszkalnych, a liczba rozpoczętych budów wynosiła siedemdziesiąt tysięcy. Dla porównania, w ubiegłym roku było to sześćdziesiąt tysięcy lokali mieszkalnych. -Młodzi ludzie zmienili swoją świadomość i poszukują mieszkań nowych. Związane jest to z tym, że niższe są koszty utrzymania takich mieszkań, lepszy komfort zamieszkania, sąsiedztwo, okolica – wylicza Marta Oczkowska, Murapol S.A.
Tu jednak główną rolę odgrywa cena. A te od kilku lat rosną i nic nie zapowiada by miało to się zmienić. W Katowicach za metr kwadratowy nowego mieszkania trzeba zapłacić nawet ponad 5 tyś. złotych. Taniej można kupić mieszkanie na rynku wtórnym. Zakup mieszkania ułatwiają specjalne programy rządowe m.in. MDM, czyli Mieszkanie dla Młodych. -MDM to jest przede wszystkim dofinansowanie wkładu własnego, czyli nabywając nieruchomość nasza cena nieruchomości zostaje pomniejszona zarówno o nasz wkład własny, jaki my posiadamy jak i wkład własny, który jest gratyfikacją ze strony rządu – mówi Agnieszka Adamczyk, doradca finansowy. A ta może wynosić nawet 30% wartości całego mieszkania. Do tej pory rządowe dopłaty do kredytów dotyczyły zakupu mieszkań deweloperskich. Wprowadzone od września tego roku zmiany obejmują też nieruchomości rynku wtórnego.
-Każdy klient, Kowalski, Nowak, który przystępuje do tego programu musi mieć minimum 10% wkładu własnego. W wielu przypadkach właśnie ta dopłata jest tym wkładem własnym – mówi Grzegorz Piesiur, doradca finansowy. Z rządowego programu skorzystać mogą osoby do 35 roku życia. Zarówno małżeństwa jak i single. Wysokość dopłat uzależniona jest m.in od wielkości mieszkania oraz liczby posiadanych dzieci. <.>
