Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Trzech górników w szpitalu
Trzech górników pozostaje w szpitalach po wstrząsie, do jakiego doszło w czwartek, 11 lipca w kopalni Rydułtowy. Dziś w kopalni ruszyły prace Kopalnianego Zespołu ds. Zagrożeń Naturalnych.
Górnik, którego uratowali w sobotę ratownicy dziś obchodzi 32. urodziny. Można powiedzieć, że w prezencie otrzymał „drugie życie”. Doznał „jedynie” urazu kręgosłupa.
– Pacjent jest w stanie stabilnym, tam nie było żadnych obrażeń, które bezpośrednio zagrażałyby jego życiu. Jest wydolny krążeniowo, oddechowo, a co do okresu hospitalizacji, to myślę że będzie to na pewno kilka tygodni – mówi Tomasz Świerkot, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.
Mężczyzna spędził 1150 metrów pod ziemią ponad 50 godzin. Warunki, w których przebywał były ekstremalne: stężenie metanu zbliżające się do 5 proc., temperautra ponad 32 stopnie Celsjusza i bardzo wysoka wilgotność powietrza.
– Z doświadczenia tych akcji ratowniczych, które obserwowałem, uczestniczyłem, albo nimi kierowałem to wiem jedno. Człowiek, który tam jest odcięty nie wie jak długo tam jest. On nie ma świadomości czasu. To po pierwsze. Po drugie: on naprawdę nie tęskni do niczego, jak tylko do tego, żeby wyjść. Tam się nie myśli o jedzeniu. Bardzo rzadko ma się coś do picia – mówi Jerzy Markowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu w latach 1995–1996.
W poniedziałek rano w Rydułtowach zebrał się Kopalniany Zespół ds. Zagrożeń Naturalnych w składzie poszerzonym o specjalistów z zakresu zagrożeń tąpaniami i wentylacyjnych.
– Na razie jeśli chodzi o wizję lokalną, nie mamy informacji, kiedy będzie ona przeprowadzona, dlatego że na ten moment nadal ten rejon jest zbyt niebezpieczny, aby można było tam wchodzić. Także na razie ten rejon jest zabezpieczony – mówi Aleksandra Wysocka-Siembiga, Polska Grupa Górnicza.
Zespół uznał już, że możliwe jest wznowienie eksploatacji górniczej na jednej z dwóch ścian kopalni Rydułtowy. Ma się to stać jeszcze dziś lub jutro.
Autor: Paweł Jędrusik