Wstrząs w kopalni Zofiówka. Wstrząs wtórny i metan zatrzymały ratowników. Mają do przejścia jeszcze 220 metrów wyrobiska
Trwa akcja w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Ratownicy mają do spenetrowania jeszcze około 220 metrów chodnika, w którym powinni znajdować się trzej poszukiwani wciąż górnicy.
Akcję ratowników w KWK Zofiówka spowolnił wtórny wstrząs, do którego doszło w niedzielę, 6 maja. Wtórny wstrząs w kopalni Zofiówka spowodował wzrost stężenia metanu, a to z kolei spowolniło akcję ratowników. Niestety – wciąż nie ma kontaktu z trzema górnikami, wciąż przebywającymi pod ziemią po wstrząsie, do którego doszło w jastrzębskiej kopalni w sobotę, 6 maja. Zdaniem służb kopalnianych i ratowników, cała trójka powinna znajdować się w chodniku, którego zastępy ratowników mają jeszcze do przeszukania ok. 220 metrów.
Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej do której należy kopalnia Zofiówka, oceniając postępy trwającej od ponad doby akcji ratowniczej powiedział, że ważne, nowe informacje w sprawie postępów akcji będzie mógł podać najwcześniej w poniedziałek, 7 maja rano. Jak zaznaczył prezes Ozon, wzrost stężenia metanu po wtórnym wstrząsie skoczyło o ok. 30 procent, ale po przewietrzeniu wyrobiska – już po półtorej godzinie stężenie spadło do kilku procent i ratownicy mogli wrócić do akcji penetracji wyrobiska.
Ratownicy nieustannie walczą z czasem, aby jak najszybciej dotrzeć do trzech górników, wciąż pozostających pod ziemią. W rejonie wstrząsu – na jednej z dwóch dróg, którymi poruszają się ratownicy – zainstalowano ponad 400 metrów rur, doprowadzających powietrze. W nocy rurociąg z powietrzem ma zostać doprowadzony do miejsca docelowego, w którym pracują ratownicy. Ma to pomóc w użyciu urządzeń, które pomogą ratownikom w zlokalizowaniu zaginionych po wstrząsie górników.
Po północy będą podjęte także dalsze decyzje co do rozwoju akcji ratowniczej. Prześwit w miejscu, w którym ma być zainstalowany rurociąg z powietrzem to około 1 metr, ale decyzja o tym, czy zostaną tu wprowadzeni ratownicy ma zapaść dopiero wtedy, kiedy w tym rejonie zainstalowane zostanie przewietrzanie.
W drugim chodniku którym także przedzierają się ratownicy, sytuacja jest gorsza – nastąpiło tu wypiętrzenie spodu wyrobiska, w chodniku jest dużo zniszczonego sprzętu, który utrudnia akcję. Ratownicy muszą rozmontowywać i wynosić kawałek po kawałku zniszczone elementy. W akcji nieprzerwanie bierze udział nawet 20 5-osobowych zespołów ratowników górniczych. Kolejne są już przygotowywane do pracy w poniedziałek. Sztabowi akcji ratowniczej ma natomiast pomóc zespół ekspertów z zakresu wstrząsów.
(WZ)