Wybory 2015: kto powalczy o Śląsk z list Pawła Kukiza?
Paweł Kukiz to wciąż najbardziej rozpoznawalna twarz w Ruchu Kukiza. Większość z tych, którzy chcą wejść do Sejmu razem z rockowym frontmanem to najczęściej osoby anonimowe. – My nie chcemy promować osób, my chcemy promować sposób myślenia przede wszystkim. Wyborca ma do wyboru polityka, który przez załóżmy ostatnie osiem lat działał tak naprawdę wspak interesowi narodowemu i młodego człowieka, który niesie nadzieję – zaznacza Dariusz Pitaś, Kukiz'15. Pytanie, czy to wystarczy, żeby zawojować sejmowe ławy. Chociaż jak nieoficjalnie wiadomo, listę wyborczą komitetu Kukiza w Katowicach otwierać ma mecenas Grzegorz Długi. Nie tylko zasłużony działacz solidarnościowego podziemia, ale też prawnik, który w ostatnich latach walczył o więcej sprawiedliwości w sądach. Kolejnym kandydatem z tej samej listy ma być katowicki radny. Krzysztof Pieczyński to początkujący samorządowiec z otoczenia prezydenta Katowic. Poparcie, które zyskał w jesiennych wyborach samorządowych chce przekuć na poselski mandat w politycznych barwach Kukiza. – Ja nigdy nie należałem do żadnej partii politycznej i jestem bezpartyjny. W Radzie Miasta Katowice też należę do klubu, który nie jest związany z żadną partią polityczną, więc myślę, że to najbliższa opcja, która by mi była.
W okręgu rybnickim z kolei listę otwierać ma twórca stowarzyszenia Rybnik Nasze Miasto. Aleksander Larysz zresztą o politykę lokalną się otarł, startując na prezydenta Rybnika. Wynikiem jednak się nie popisał, bo w swoim mieście zyskał kilkuprocentowe poparcie. Przyszli kandydaci to nie tylko związkowcy ale też ci, którzy dotąd angażowali się społecznie. – To trochę taki nasz polski ruch wykluczonych, który poszukuje w różnego rodzaju środowiskach, które upatrują w owym ruchu szansy na awans do wielkiej polskiej polityki – wyjaśnia dr Małgorzata Myśliwiec, politolog. O doborze kandydatów, którzy mieliby w niej reprezentować Śląsk decydował szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Nie ukrywa, że w chętnych do startu w wyborach można było przebierać. Telefony się urywały. – Tutaj na Śląsku przyjęliśmy taką zasadę, że były to takie trójstopniowe: najpierw w trybie ogólnym, potem w trybie testów, a potem w trybie rozmów indywidualnych, które prowadzili tak zwani mężowie zaufania. Te listy trafiły do rady społecznej Ruchu Pawła Kukiza – opowiada Dominik Kolorz, szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. I to właśnie lider będzie je zatwierdzał. Ich oficjalny kształt ma być znany już we wtorek.