Wykonawca wycofuje się z modernizacji stadionu Polonii Bytom. Co dalej?
Co dalej z przebudową stadionu Polonii Bytom? I co z zarządzającą nim spółką Bytomski Sport? Spółka tonie w długach, a wykonawca modernizacji stadionu właśnie zwinął żagle. Nic dziwnego, że na sesji Rady Miejskiej w Bytomiu atmosfera była gorąca.
TOP 5 SILESIA FLESZ: Smog, Horror, Ojczyzna i kontener za dwa melony!
Emocji nie brakowało, bo te kwestiom modernizacji stadionu Polonii Bytom towarzyszą od zawsze. –Ja chciałem dopuścić do głosu pana radnego Roberta Rabusa, on wie czy są pieniądze czy nie – słychać było dzisiaj na sali sesyjnej UM Bytom. A pieniędzy w kasie Bytomskiego Sportu nie ma.
Jak podkreślał dziś w trakcie konferencji prasowej nowy prezes spółki – ta utraciła płynność finansową, a jej sytuacja jest po prostu zła. -Wręcz krytyczna. Sytuacja finansowa, ale też formalna związana z prowadzeniem inwestycji jest bardzo zła. Kwoty zobowiązań są kwotami bardzo wysokimi – mówi Sławomir Kamiński, nowy prezes zarządu spółki Bytomski Sport.
Spółka ma zaległości w wypłacie wynagrodzeń i zobowiązania wobec ZUS-u oraz Urzędu Skarbowego. Jak twierdzi nowy zarząd, wiele z podejmowanych przez nią w ostatnich latach działań nosi znamiona niegospodarności. Dziwić może na przykład zakup drona za 8 tysięcy złotych. A przykłady można by mnożyć.
Krzysztof Bochnia, jeden z byłych prezesów Bytomskiego Sportu podkreśla, że on spółkę zostawił w dobrej kondycji finansowej. -Miała ponad 770 tys zł na koncie, miała do podpisania przeniesienie działki w celu skompresowania długu z 2017 roku, to się nie stało i stąd wyniknął ten dług po prostu, który teraz obecny prezes zastał. Ja paradoksalnie zastałem dokładnie identyczny stan, jak przyszedłem do spółki – tłumaczy Krzysztof Bochnia, były prezes Bytomskiego Sportu.
Jakby kłopotów było mało, firma, która miała zmodernizować stadion im. Edwarda Szymkowiaka w Bytomiu wypowiedziała umowę, bo Bytomski Sport, mimo prób, nie był w stanie uzyskać stosownych dokumentów i przedstawić gwarancji zapłaty. Działania wykonawcy także miały pozostawiać wiele do życzenia, bo nie dotrzymywał on terminów umownych. Co dalej z budową stadionu? Tego wciąż nie wiadomo…
-Jest mi wstyd, że znajdujemy się w tym miejscu, w tym symbolu bytomskiej ruiny sportowej. Zrobimy wszystko, żeby w sposób racjonalny, zrównoważony i zabezpieczony finansowo podjąć temat budowy stadionu dla Polonii dla bytomskiej Polonii – mówi Adam Fras, zastępca prezydenta Bytomia.
-Troszeczkę ten sport poszedł nie w tą stronę tylko w politykę i to jest niepotrzebne. Dopóki nie siądą wszystkie strony i nie porozumieją się dla dobra sportu, dzieciaków i kibiców, to nie wygląda dobrze (…) tutaj nikt nikt nie marzy o stadionie za nie wiadomo jakie pieniądze. Najprostsze, byle warunki były godne do trenowania i oglądania widowisk – uważa Paweł Dublaszewski, kibic Polonii Bytom.
Obecnie Polonia nie ma dokąd wracać. Stadion w dużej mierze został rozebrany, a barak w którym są szatnie powinien zostać wyłączony z użytku ze względu na zły stan techniczny.
(Sandra Hajduk)