Kilkuset górników ze Śląska protestowało w Warszawie przeciwko obecnej polityce energetycznej polskiego rządu. „Nakupili węgla niesortu po 2-2,5 tys. za tonę, z czego 10-20 proc. nadaje się do odzyskania i wykorzystania w gospodarstwach domowych” – oceniają związkowcy poczynania rządu.
W piątek, 4 listopada, pokaźna reprezentacja górników zrzeszonych w Wolnym Związku Zawodowym „Sierpień 80” protestowała pod siedzibą PGE w Warszawie. Jak przyznają sami związkowcy, nie oczekiwali, że ktoś z przedstawicieli spółki stawi czoła ich manifestacji. Chcieli pokazać, że nie zgadzają się na drastyczne podwyżki cen energii i jednocześnie zapytać, skąd tak wysokie zapowiadane ceny.
-Kopalnie oddają węgiel do energetyki za półdarmo, były te kontrakty renegocjonowane. Natomiast ceny nadal się wahają dla energetyki za tonę miału, tonę węgla 300/400 a w porywach maksymalnie 500 złotych. Więc poniekąd możemy sobie sami odpowiedzieć, skąd te wysokie ceny. Przyjechaliśmy z pytaniem, ale nie oczekiwaliśmy, że ktokolwiek do nas wyjdzie. Prezes Dąbrowski dla nas jest człowiekiem spalonym, bo te dwa, trzy lata temu prawie doprowadził do upadłości Polskiej Grupy Górniczej odbierając węgiel z Rosji. Elektrownie naszego węgla z polskich kopalń nie odbierały – mówi Patryk Pieczko, przewodniczący WZZ „Sierpień 80” KWK Mysłowice-Wesoła.
-Mam dane z dzisiejszego dnia i zobaczyłem, jakie ceny mamy na PGE. Nie mogę podać dokładnych, bo jest to owiane tajemnicą, ale mogę śmiało powiedzieć, że te ceny dla Polskiej Grupy Energetycznej nie przekraczają 300 zł za tonę węgla. Dziwi nas to podnoszenie cen energii i tak naprawdę okradanie Polaków – dodaje Rafał Jedwabny ze związku zawodowego „Sierpień ’80” w Polskiej Grupie Górniczej.
PGE i jej prezes nie mają dobrej opinii u związkowców
Związkowcy prezesa zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej S.A., Wojciecha Dąbrowskiego, jawnie nazywają szkodnikiem, złodziejem i oszustem. Jednocześnie podkreślają, że problem leży u początku wprowadzenia embargo na rosyjski węgiel w momencie, kiedy wiadome było, że surowca zabraknie dla odbiorców indywidualnych. Chcąc ratować sytuację – nieudolnie zdaniem związkowców – polski rząd zaczął sprowadzać węgiel z zagranicy.
-Pytaliśmy już wielokrotnie, już wiosną, latem, co to za węgiel. Nakupili węgla niesortu po 2-2,5 tys. za tonę, z czego 10-20% nadaje się do odzyskania i wykorzystania w gospodarstwach domowych ewentualnie w ciepłowniach. Reszta musi trafić do energetyki, bo reszta to zwykły miał, zwykły syf – dodaje Patryk Pieczko.
Skąd więc podwyżki za energię? Ano stąd, jak mówią górnicy, że ten drogi nadający się do spalenia wyłącznie w elektrowniach miał wkrótce zaleje polskie ciepłownie. Jeżeli zaczną spalać węgiel kupiony z importu za 2,5 tys. zł za tonę, to siłą rzeczy, horrendalne podwyżki muszą w konsekwencji nastąpić. Temu sprzeciwiają się górnicy. Od kilku miesięcy podkreślają, że polskie kopalnie niemal w całości są w stanie zabezpieczyć energetykę w kraju. Problem faktycznie pojawił się na rynku odbiorcy indywidualnego, który już jakiś czas temu został przejęty przez właśnie węgiel pochodzący z Rosji.
Związkowcy protestujący w Warszawie odnieśli się również do ostatnich słów Jarosława Kaczyńskiego. To on jeszcze w 2015 roku pod KWK Pokój w Rudzie Śląskiej obiecywał renesans polskiego górnictwa. Kaczyński mówił wówczas, że to właśnie polskie kopalnie są w stanie zapewnić suwerenność energetyczną kraju, a rząd w walce o to nie odpuści. Ten sam Jarosław Kaczyński wygłasza dziś tezy, jak bardzo nieopłacalny jest polski węgiel z uwagi na jego słabą jakość.
Polskie kopalnie są w stanie zabezpieczyć kraj w węgiel?
–Mamy kopalnie, jakie mamy i na tym powinniśmy opierać swoje bezpieczeństwo energetyczne i takie jest nasze zdanie jako związku zawodowego. W ciągu siedmiu lat to stanowisko naczelnika państwa zmieniło się diametralnie i to wszystko zostało głośno powiedziane w Warszawie. Dlatego to tam pojechaliśmy, aby wykrzyczeć te wszystkie swoje pretensje, żale. Zobaczymy, co będzie dalej – podsumowuje związkowiec „Sierpnia 80” KWK Mysłowice-Wesoła, Patryk Pieczko.
A dalej górnicy mówią o inwestycjach w polskie górnictwo, co do dziś ich zdaniem nie jest realizowane. Do czasu uruchomienia polskich elektrowni jądrowych wydobycie w polskim górnictwie powinno zostać zwiększone, węgiel – podobnie jak gaz – wpisany do polityki energetycznej państwa jako paliwo przejściowe, a konwencjonalne bloki energetyczne rewitalizowane.
Czy na piątkową manifestację związkowców będzie odpowiedź z rządu? Górnicy w to nie wierzą. Przypomnijmy, że przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80” od września próbują skontaktować się z premierem Mateuszem Morawieckim w jego biurze poselskim w Katowicach. Bezskutecznie, stąd piątkowy protest.