Żabka w rękach państwa?
Jarosław Kaczyński zapowiedział chęć nacjonalizacji sieci sklepów Żabka. Wypowiedź ta miała związek z deklaracją prezesa PiS, dotyczącą odbijania najbardziej strategicznych części gospodarki z rąk kapitału zewnętrznego.
Wielka niewiadoma i luki w prawie
Żabka w Polsce pojawiła się już w 1998 r. Sklep ten założył Mariusz Światlski, który był także założycielem Biedronki. Teraz jest w rękach CVC Capital Partners – jednego z największych funduszy private equity na świecie.
„Wiecie państwo, co to jest Żabka. Te sklepy też być może zostaną odkupione. Idziemy w tym kierunku” -stwierdził Jarosław Kaczyński
„Bez komentarza” – tak o planach Jarosława Kaczyńskiego miał wypowiedzieć się przedstawiciel CVC Capital Partners – funduszu, do którego należy sieć sklepów franczyzowych.
Następnie fundusz krótko stwierdził – „Relacjonowana wypowiedź nie odnosi się do żadnego konkretnego procesu z naszym udziałem, więc nie mamy podstaw do jej komentowania”.
Żabka do tej pory walczyła z zakazem handlu w niedziele. Sieć znajdowała luki w prawie, dzięki którym mogła w te dni funkcjonować. Wykorzystywała w tym celu, m.in. usługi pocztowe. Przepisy zostały zaostrzone, ale wciąż w niektórych Żabkach możemy zrobić zakupy aż 7 dni w tygodniu.
Potrzebne są miliardy euro
Żabka jest jednym z największych detalistów w Polsce, szczególnie pod względem ilości placówek.
Specjaliści szacują, że aby chęci Jarosława Kaczyńskiego o przejęciu Żabki doszły do skutku, państwo musiałoby wydać miliardy euro.
Rzecznik rządu Piotr Muller poinformował, że na razie nie jest w stanie podać szczegółów, podkreślając jednak, że może być to dobry moment na taki ruch – o ile Krajowa Grupa Spożywcza będzie miała na to środki.
Kilka lat temu sieć CVC wydała 1 mld euro na zakup Żabki, dzisiaj sieć, w związku z dynamicznym rozwojem może być warta od 3 do 5 razy więcej.