Zabrze: Kobieta wołała o pomoc z kuchni. Leżała tam 5 dni!
Kiedy dzielnicowy sierż. szt. Marcin Bajerowicz z II komisariatu w Zabrzu przyszedł do mieszkania samotnej seniorki które często odwiedzał, aby sprawdzić, czy nic jej nie potrzeba, nikt nie zareagował na pukanie do drzwi. Sąsiedzi również nie widzieli kobiety od kilku dni. Upewniwszy się, że 81-latka nie przebywa w szpitalu, dzielnicowy poprosił o pomoc zabrzańską straż pożarną, która otworzyła drzwi mieszkania.
Gdy policjant wszedł do środka, usłyszał dobiegające z kuchni ciche wołanie o pomoc. Okazało się, że pięć dni wcześniej kobieta upadła na podłogę i nie mogła wstać. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która przewiozła seniorkę do szpitala z podejrzeniem urazu miednicy. Kobieta pozostała w szpitalu na obserwacji.
Policja apeluje do wszystkich, aby interesowali się losem swoich starszych, zwłaszcza samotnych, czy schorowanych sąsiadów. Drobna pomoc, jak zrobienie zakupów, przyniesienie węgla, czy rozpalenie w piecu, często jest dla tych ludzi olbrzymią przysługą. Niepokojącym powinien być też sygnał, jeśli od jakiegoś czasu nie widzieliśmy swojego starszego sąsiada. Powiadomieni o tym policjanci sprawdzą, czy wszystko jest w porządku. Często taka informacja może uratować czyjeś życie.