Przywiązał psa do znaku drogowego i odjechał. Do budzącej wśród internautów kontrowersyjnej sytuacji doszło na początku stycznia, niemal pod samym wejściem do zabrzańskiego schroniska dla zwierząt. Teraz film z monitoringu pojawił się w internecie. Tak się nie postępuje – mówią wolontariusze, alarmując, że podobne przeżycia potrafią wywołać u zwierząt traumę na resztę życia. Fatima Orlińska.
Taka trauma może spowodować, że w przyszłości szanse na adopcję takiego psa zmaleją, ponieważ krzywdzące doświadczenia nie pozostają bez znaczenia dla charakteru i zachowań zwierzęcia. Suczka, pozostawiona przy słupie w Zabrzu cudem uniknęła śmierci, bo po tym, jak człowiek, z którym przyjechała zostawił ją, panicznie zaczęła go szukać.
– Suczka zaczęła się wyrywać za tą osobą i po prostu w panice przegryzła smycz, ale jak już tą smycz przegryzła i pobiegła za tą osobą, która przywiązała ją, to tej osoby już nie było. Więc ona zaczęła w popłochu biegać tam i z powrotem w miejsce, z którego przyszła. Tak naprawdę mogła się wydarzyć tragedia, ona biegając od piątej do tej siódmej rano, potem do ósmej, bo godzinę ją łapaliśmy, to są trzy godziny, w ciągu których ona mogła stracić tak naprawdę życie. Pojawiały się w internecie ogólnie komentarze, że dobrze, że pod schroniskiem, a nie w lesie i tak dalej. Ale nie możemy myśleć tymi kategoriami. Zwierząt tak nie można traktować, jednak to zwierzę, które ma uczucia, które ma różne emocje – mówi Małgorzata Witkowska-Zabawa, schronisko dla bezdomnych zwierząt Psitul mnie w Zabrzu.
Dlatego zabrzańskie schronisko to jedna z tych placówek, która nie do końca pochwala tymczasowe adopcje na tak zwane „zimowe dni”, w ostatnich dniach zyskujące na rozgłosie i popularności. Po pierwsze dlatego, że kojce w Zabrzu są ogrzewane, po drugie – nie każdy pies poradzi sobie psychicznie z takimi zmianami.
– Mieliśmy ostatnio taką sytuację, że piesek też wrócił do schroniska z adopcji po pięciu latach. I powiem szczerze, że to, jak to zwierzę się czuje, jak reaguje, jego emocje, to jest coś przerażającego. Jak patrzę na jego zachowanie i to, co się z nim dzieje, to naprawdę serce pęka i trudno sobie wyobrazić to, co ten piesek przeżywa w tym momencie – dodaje Małgorzata Witkowska-Zabawa.
Tylko z początkiem tego roku służby i towarzystwa opieki nad zwierzętami już kilkanaście razy alarmowały o pozostawionych na pastwę losu psach. Policja przypomina, że każde takie zachowanie nie pozostaje bez konsekwencji prawnych.
– Ustawodawca przewidział odpowiedzialność karną w ustawie o ochronie zwierząt, jest to artykuł 35. Traktuje on zarówno o uśmiercaniu zwierzęcia oraz znęcaniu się, odpowiedzialność została przewidziana w wymiarze do trzech lat pozbawienia wolności. Istotne jest też jej zaostrzenie, jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem. Warto wspomnieć, że policja nie przewiduje taryfy ulgowej w stosunku do takich sprawców, wszystkie sprawy traktujemy bardzo poważnie. W KMP w Siemianowicach Śląskich w 2023 roku było czternaście takich postępowań – mówi st. sierż. Piotr Pasierb, oficer prasowy KMP w Siemianowicach Śląskich.
Które z reguły kończyły się zarzutami oraz aktem oskarżenia. Dlatego rozważając ewentualną adopcję czy w ogóle nabycie zwierzaka, warto zastanowić się dwa razy, a chwilowe emocje pod wpływem impulsu odłożyć na bok.