Zachowali zimną krew i uratowali dzieci przez telefon. Strażacy z Mysłowic i Katowic nagrodzeni
Coraz częściej pomocy udzielić muszą również przez telefon, a wtedy liczy się przede wszystkim opanowanie. Jakub Skalmierski, strażak z Mysłowic pomógł uratować duszące się 2-miesięczne niemowlę. Przez telefon instruował matkę dziecka, jak należy postępować, by przywrócić oddech. – Każdy z nas zna procedury, wydają się one proste lecz jeśli rozmawiamy z osobą, która nie ma na co dzień do czynienia z pomaganiem ludziom, nie jest tak łatwo wytłumaczyć – mówi. Choć dla nich to służbowy obowiązek, inni widzą w tym czyn godny bohatera. – Jestem dumna z waszego działania, z waszej roboty. To słowa, których minister spraw wewnętrznych, Teresa Piotrowska na spotkaniu ze strażakami, używała najczęściej. Szefowa resortu wręczyła nagrody strażakom z Katowic i Mysłowic, którzy przez telefon uratowali życie dzieci. – Wszyscy jesteśmy dumni, bo uratowane życie dziecka to najwspanialsza nagroda dla każdego strażaka i dla nas wszystkich.
Dzięki precyzyjnym komendom i wykonywaniu poleceń strażaka, udało się również uratować życie niemowlaka z Katowic. – Błagała o pomoc. Dziecko 2-miesieczne podobno zadławiło się śliną, udzieliłem jej wskazówek. Efekt był taki, że dziecko zaczęło się ruszać, oddychać, zaczęło płakać co było najprzyjemniejszym efektem dźwiękowym jaki słyszałem ostatnio – wspomina mł. bryg. Tomasz Korczak, Komenda Miejska PSP w Katowicach. I choć umiejętność udzielenia pierwszej pomocy powinna być odruchem bezwarunkowy, to wciąż brakuje odpowiedniej wiedzy. Akcje "ratujemy, uczymy ratować", od kilku już lat prowadzi WOŚP. Program udzielania pierwszej pomocy skierowany jest do nauczycieli, którzy swoją wiedzę mają przekazywać najmłodszym. <.>