Zaczęło się w Mysłowicach. Ślązacy upamiętnią wybuch I powstania śląskiego [WIDEO]
Zaczęło się w Mysłowicach – pod takim hasłem odbędą się obchody upamiętniające 100-lecie wybuchu I powstania śląskiego.
TOP 5 Silesia na tropie sensacyjnego transferu w śląskiej piłce!
– Chcielibyśmy przypomnieć o historii wybuchu I powstania śląskiego, o masakrze która odbyła się w miejscu gdzie teraz stoimy. To jest ważne nie tylko dla nas mysłowiczan, ale także dla Ślązaków którzy równe 100 lat temu walczyli o to aby włączyć ten teren do Polski – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
To właśnie w miejscu, gdzie 100 lat temu doszło do masakry górników – będącej bezpośrednią przyczyną wybuchu I powstania śląskiego, 14 sierpnia odbędzie się widowisko historyczne.
Na terenie byłej kopalni odtworzone zostaną wydarzenia sprzed 100 lat i pojawi się scena, na której zagrają między innymi Dżem, Stanisław Sojka, Józef Skrzek, Czesław Mozil, Abradab czy zespół Pokahontaz, który zaprezentuje między innymi specjalny utwór napisany na to wydarzenie.
– To był świetny pomysł głównych organizatorów, producentów żeby to było zróżnicowane, żeby i fachowcy którzy dla młodych tworzą i ci którzy mają już ugruntowane pozycje i dla tego targetu szerszego występują. Ja nie wiem czy to się da za pierwszym razem zarazić, wpoić, ale myślę że taki ślad, takie dotknięcie na pewno nastąpi i być może jeden czy drugi człowiek być może sobie jakieś pytanie zada – mówi Zbigniew Stryj, reżyser widowiska, dyrektor Teatru Nowego w Zabrzu.W obchody włącza się także Świętochłowice.
– Będzie można między innymi przejechać się śląską baną. Ale też 24 sierpnia będzie śpiewał chór Lutnia będzie również zespół Fanga także wiele atrakcji dla tych, którzy będą chcieli sobie przedłużyć to świętowanie 100. rocznicy I powstania śląskiego – mówi Daniel Beger, prezydent Świętochłowic.
Obchody rozpoczną się wieczorem 13 sierpnia. W Parku Zamkowym odbędzie się wieczór powstańczy. W programie przewidziano prezentację strojów i broni oraz biesiadę przy ognisku z piosenką wojskową i powstańczą.
A można nazwać rzecz po imieniu i przyjrzeć się definicji wojny hybrydowej, czyli strategii wojennej łączącej działania konwencjonalne, nieregularne, cybernetyczne, terroryzm i przestępczość, w tym samym czasie i na tym samym polu bitwy, celem osiągnięcia celów politycznych.Czyż nie pasuje jak ulał do sytuacji, która miała miejsce zaraz po zakończeniu I wojny światowej na Górnym Śląsku? Porównanie tzw. powstań śląskich do wojny hybrydowej właśnie poczynił dr Ryszard Kaczmarek w starannie opracowanej swojej ostatniej książce „Powstania śląskie 1919-1920-1921. Nieznana wojna polsko-niemiecka”, którą gorąco polecam.Działania wojenne na Krymie i w Donbasie trwające od 2014 roku, albo inwazja w Zatoce Świń na Kubie w 1961 i operacje militarne na obszarze plebiscytowym na Górnym Śląsku przed 1922 łączy wspólny mianownik. Realizacja własnych celów poprzez działania zbrojne. Wtedy powstało nowe państwo na mapie Europy, które aby przetrwać musiało zadbać o powiększenie obszaru, dostęp do morza i przede wszystkim przemysłu, którego na ziemiach byłej Kongresówki, Galicji i Wielkopolski było jak na lekarstwo. Po plebiscycie, którego wynik był dla Polaków niekorzystny postanowiono nie „bawić” się dalej w dyplomację, tylko wprowadzić politykę faktów dokonanych tj. rozwiązanie problemu siłą. Wykorzystując „[…]owatość” Ślązaków, zaangażowano w wojnę z Niemcami setki oficerów kadry dowódczej z Polski, tysiące ochotników z Wielkopolski, Galicji, Warszawy. W 1921 roku m.in. w walkach w Bytomiu brali udział nawet Ukraińcy od Petlury, którzy zostali zwerbowani przez Polaków z obozów dla internowanych po wojnie z Rosją bolszewicką. Byli to ochotnicy, którzy woleli wziąć udział w „powstaniu” niż zdychać w podkrakowskim obozie w Dębiu. Takich perełek jest wiele. Dzisiejszym poprawnym celebrytom historycznym nawet po 100 latach od tych wydarzeń nie przyszło do głowy żeby mówić o co w tym wszystkim naprawdę chodziło. Tylko na siłę muszą gloryfikować przemoc do jakiej doszło na Górnym Śląsku w latach 1919-1921. Niestety brakuje u lokalnych polityków i niestety historyków intencji do mówienia prawdy. Manipuluje się faktami tylko po to żeby w dobrym świetle przedstawić Polskę. Trzeba przestać się bać prawdy i głośno powiedzieć, że „powstania śląskie” nie sa powodem do chluby, bo niepotrzebnie ginęli wtedy ludzie, Ślązacy, Polacy, Niemcy, Ukraińcy, Włosi, Anglicy, Francuzi i to niby po ogłoszeniu traktatu pokojowego, który zakończył koszmarną pierwszą wojnę światową. Ktoś musiał być ogromnie zdeterminowany, żeby sfinansować i rozpętać taką awanturę. W sumie to się opłacało, bo podzielono Górny Śląsk i ogromna część przemysłu została przejęta przez rolniczą do tego czasu Polskę.
To najdłuższy komentarz w historii naszej www 😉 Bez ironii i kpiny – znajdziemy jakiś upominek, żeby wynagrodzić trud pisania. Bo przekleić to żadna sztuka – napisać, już tak. Pozdrawiamy!