Zagłodzony, bez wody i zamknięty w łazience! Pies „Bermud” z Bytomia przeżył prawdziwe męki! [FOTO+WIDEO]
Jeszcze kilka dni temu ważył zaledwie 18 kilogramów, powinien co najmniej 40. Wygłodzonego i wyczerpanego psa uratowano w ostatniej chwili. –On była w stanie tragicznym. On praktycznie pierwszy dzień nie umiał wejść po schodach. On się załatwiał pod siebie. On był tak słaby, że o wyjściu gdzieś na spacer nie było mowy – mówi Joanna Morawiec, zaopiekowała się Bermudem. -Wystające kości. Widok był straszny. To jest nie do opowiedzenia. To trzeba było zobaczyć. Tego się nie da opisać. Jak można psa doprowadzić do takiego stanu – mówi Krzysztof Morawiec, zaopiekował się Bermudem. Zwierzę cały czas pozostaje pod opieką lekarza weterynarii. Ten wykluczył choroby, które mogły przyczynić się do wychudzenia psa. A to oznacza, że Bermud został zagłodzony. -Na pewno lepiej wygląda. Przytył kilka kilogramów. To jest jeszcze krótki okres, bo to jest ok. dwóch tygodni, ale zmierza wszystko ku dobremu – ocenia Adrian Turek, lekarz weterynarii.
Skrajnie wyczerpanego psa Towarzystwo Ochrony Zwierząt zabrało z jednego z bytomskich mieszkań pod koniec października. Zwierzę było zamknięte w łazience. Właścicielka tłumaczyła, że pies jest chudy, bo jest chory. -Dopiero później w rozmowie zaczęła nam opowiadać, że daje mu mniej jedzenia bo piesek się załatwia, więc wywnioskowaliśmy, że ona w ogóle nie wychodzi z tym psem, co też było widać po pazurach. I tak samo wody. W ogóle misek nie było w domu – wspomina Katarzyna Banaś, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Bytomiu. 5-letni Bermud w stanie krytycznym trafił do schroniska. Najprawdopodobniej nie przeżyłby kolejnej doby, gdyby nie pomoc Państwa Morawiec z Tarnowskich Góry, którzy psa przygarnęli. -W tej chwili to już się tak nie rzuca w oczy, bo te wszystkie odleżyny zaczynają faktycznie się goić. On miał na każdej wystającej kości praktycznie odleżyny – mówi Joanna Morawiec która zaopiekowała się Bermudem.
Teraz Bermud wraca do zdrowia. Powoli nabiera sił i kilogramów. Aby jednak w pełni odzyskał zdrowie, potrzeba co najmniej kilku miesięcy. Bytomskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami sprawy Bermuda jednak nie kończy. W najbliższych dniach do prokuratury trafi wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa. Już kolejny, bo historie takie jak ta, zdarzają się codziennie. -Staramy się ugodowo prosić tych ludzi, żeby oddali nam tego psa w dobrej wierze, że oni nie poniosą żadnych konsekwencji ponieważ prawnie trwa to bardzo długo i zanim zdobędziemy jakikolwiek papierek, że możemy tego psiaka zająć, to już jest za późno – mówi Joanna Stuka, Azyl dla zwierząt "Cichy kąt" w Tarnowskich Górach. Zaostrzona kilka lat temu ustawa o ochronie zwierząt miała przeciwdziałać przemocy i brutalności. W praktyce jednak okazuje się, że ukaranie sprawcy znęcania się nad zwierzęciem nie jest takie łatwe. Większość spraw kończy się umorzeniem.