Zakupy na Śląsku mogą być nie lada wyzwaniem, zwłaszcza jeśli trafi się na ekspedienta lub ekspedientkę, którzy posługują się tylko tym językiem. Sprawdź, czy dałbyś sobie radę.
Rezultat
Brawo! Poradzisz sobie w sklepie na Śląsku i z głodu nie umrzesz.
Oj! Chyba trzeba trochę poćwiczyć, bo inaczej nie kupisz w sklepie tego, co potrzebujesz
#1. Dziecko prosi Cię w sklepie o bombony, czyli o...
#2. "Idź do sklepu, bo niy mom bakpulweru". Co musisz przynieść?
#3. Tata prosi byś kupił szlaubyncjer. Co przynosisz?
#4. Pani w sklepie mówi: Już niy momy pultoków, same kury
#5. Mama wysyła Cię do sklepu po chaberfloki, co przynosisz?
#6. Musisz kupić wątrobiankę, czyli?
#7. Jak po śląsku powiesz, że była duża kolejka do rzeźnika?
#8. W warzywniaku chcesz kupić kalafior. O co poprosisz?
Zakupy na starym dworcu. Pamiętacie?
