„Żałuję, że nikomu nic się nie stało”. 23-latka podpaliła kamienicę w Chorzowie
Pożar kamienicy w Chorzowie. Odpowiedzialna za zaprószenie ognia jest 23-latka, która nie żałuje tego, co zrobiła. Za sprowadzenie zagrożenia zdrowia i życia wielu osób grozi jej do 10 lat więzienia.
We wtorek 27 lipca patrol z chorzowskiej „jedynki” został skierowany do awanturującej się kobiety. Po przyjeździe na miejsce, policjanci zastali zupełnie inną scenerię.
Z okien jednego z mieszkań wydobywał się gęsty dym. Policjanci weszli do środka, by sprawdzić, co tam się dzieje. Okazało się, że dwa mieszkania zajęte są ogniem i istnieje zagrożenie wybuchu znajdującej się tam butli z gazem.
Mundurowi poprosili o pilne wsparcie straży pożarnej i natychmiast rozpoczęli ewakuację mieszkańców. Jeszcze przed przyjazdem PSP funkcjonariusze ewakuowali z kamienicy 20 osób. Wśród nich znajdowało się aż ośmioro dzieci w różnym wieku.
Po przybyciu strażaków policjanci wrócili do budynku, aby wspólnie z nimi ewakuować z jednego z mieszkań dwa duże psy.
W trakcie akcji gaśniczej na miejscu pojawiła się kobieta, której dotyczyło zgłoszenie. 23-letnia mieszkanka kamienicy powiedziała policjantom, że celowo podpaliła mieszkania i żałuje, że nikomu nic się nie stało. Mundurowi zatrzymali kobietę.
W czwartek 28 lipca sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla 23-latki. Za sprowadzenie zagrożenia zdrowia i życia wielu osób grozi jej do 10 lat więzienia.
