Zamówiła 250 butelek wódki. Zaliczka poszła. Alkoholu nie ma
Portal społecznościowy. Tematyka ślubna. Kobieta znalazła korzystną ofertę sprzedaży alkoholu. Podczas korespondencji ze sprzedawcą zdecydowała się kupić od niego 250 butelek wódki…
Te miała odebrać osobiście. Warunkiem było jednak wpłacenie zaliczki. Po przelaniu 3,5 tys. złotych wyruszyła w drogę po odbiór alkoholu. Na miejscu okazało się, że pod wskazanym adresem nikogo nie ma, a kontakt ze sprzedawcą się urwał.
Kobieta o wszystkim poinformowała policję. Opowiedziała mundurowym dokładnie, jak transakcja miała przebiegać.
„Do funkcjonariuszy zwróciła się oszukana przy zakupie alkoholu 30-latka. Przekazała ona policjantom, że znalazła na portalu społecznościowym ogłoszenie sprzedaży 250 sztuk butelek wódki znanej marki w atrakcyjnej cenie. Podczas korespondencji ze sprzedawcą uzgodniła wszystkie warunki w tym odbiór osobisty alkoholu w oddalonej o prawie 250 km miejscowości. Jednym z nich była również wpłata z góry zaliczki w kwocie 3,5 tys. zł. Reszta kwoty miała zostać przekazana w gotówce podczas odbioru. Po dokonaniu przelewu kobieta wyruszyła w drogę po zamówienie. Gdy dotarła na miejsce sprzedający przestał jednak odpisywać na wiadomości oraz nie odbierał już połączeń. Po wielu próbach kontaktu zgłaszająca zrozumiała, że została oszukana” – czytamy w policyjnym komunikacie.
Policjanci zajęli się tą sprawą.