VIII Zawody Furmanów w Węgierskiej Górce [WIDEO]
Na drodze można je zobaczyć coraz rzadziej. Ale są takie miejsca i takie dni, w których konie znów są na pierwszym planie. W Węgierskiej Górce, w niedzielę 28 stycznia, odbyły się VIII Zawody Furmanów.
Rywalizacja przebiegała w trzech kategoriach: siła uciągu, dokładność i zręczność powożenia. Praca z tak dużym zwierzęciem nie należy do łatwych. Jak mówią doświadczeni furmani, trzeba mieć dużo siły.
Zdrowe nogi, zdrowe serce i cały zdrowy organizm musi być – mówi Kazimierz Kubica, furman.
To zawód coraz rzadziej wykonywany, ale tu w Beskidzie Żywieckim bez konia ani rusz.
Są rzeczy w lesie, których się nie da żadną maszyną zrobić. Koń raz, że jest ekologiczny, bo jak pan wjedzie maszyną do lasu, to pan więcej zniszczeń niż… a koń przejdzie. Koń tu zawsze będzie współpracował z furmanem. I to dla nich jest po prostu ten dzień zrobiony, żeby tym ludziom, którzy ciężko pracują w lesie, dać się pokazać. Niech ludzie na nich popatrzą, że oni też są między nami – mówi Andrzej Wróbel, współorganizator zawodów.
Dla okolicznych mieszkańców praca z koniem to długoletnia tradycja.
Ten koń pociągowy pracuje tutaj w górach już po prostu od wieków ściągając drzewo z lasu. Także to jest podtrzymanie pewnej tradycji. Dzisiaj ten koń nie pracuje może tak jak kiedyś, natomiast tradycja pozostała i chcemy tę tradycję podtrzymać. Pokazać tego konia, jego piękno, jego funkcje przemysłowe, także to jest to, co tu w gminie Węgierska Górka robimy już od 8 lat – mówi Piort Tyrlik, wójt gminy Węgierska Górka.
W konkursie brali udział zawodnicy nie tylko z Polski, ale też Słowacy i Czesi.(Radosław Nosal)