Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Zdobył Kilimandżaro żonglując butelkami WIDEO

Dla wielu samo zdobycie najwyższej góry Afryki jest sporym wyzwaniem. Ale niektórzy idą o krok dalej i utrudniają sobie zadanie. Tak zrobił mieszkaniec Bytomia Krzysztof Drabik, zawodowy barman, który na Kilimandżaro wszedł jednocześnie żonglując butelkami. 

 

5895 m n.p.m. – na taką wysokość Krzysztof Drabik wszedł żonglując, po to, aby nagłośnić zbiórkę pieniędzy na rozpoczęcie w Kenii budowy centrum rehabilitacji dla dzieci z niepełnosprawnościami.

– Trudności było bardzo dużo, nie jestem w stanie tego opisać, byłem bardzo mocno, silnie fizycznie przygotowany i też mentalnie, bo uważam, że do takiego rekordu trzeba się bardzo mocno mentalnie przygotować. Natomiast nie spodziewałem się, że moje oczy tak mocno dostaną „wciry”. Bo przygotowywałem się na to, że będą bardzo mocno obciążone barki, nadgarstki, dłonie, przedramiona, natomiast koncentracja w trakcie wykonywania tego rekordu była tak naprawdę na całkowitym skupieniu – między tym, gdzie miałem żonglować, gdzie iść i żeby się nie przewrócić – mówi Krzysztof Drabik, zdobył Kilimandżaro żonglując.

I się nie przewrócił, a do tego zdobył górę.

– Może to nie będzie bardzo oryginalne, ale nie zdziwiłem się, dlatego że Krzysztofa znam długo. Wiem, że różne ciekawe projekty realizował, lubi wyzwania i jest też człowiekiem, który niejednokrotnie działa na rzecz innych. Druga myśl była taka, że to jest bardzo duże wyzwanie fizyczne i mentalne, zresztą przed chwilą o tym się przekonaliśmy. Ale bardzo się cieszę. Raz jeszcze powiem – każda taka akcja, wszyscy ludzie, którzy działają na rzecz potrzebujących są warci uznania – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

Cała wyprawa i zdobycie szczytu zajęły bytomianinowi tydzień. To nie pierwszy taki popis w wykonaniu zawodowego barmana. Oszacował nawet, ile razy w trakcie wejścia musiał podrzucić butelkami.

– Myślę że na pewno koło 150 tys. razy, bo przeliczam względem kroków, kilometrów. Gdy robiłem poprzednie rekordy, choćby nawet dwukrotnie przebyłem drogę brzegową Bałtyku, od Świnoujścia do Gdańska, żonglując na pełnym dystansie, w tych dwóch rekordach zrobiłem wtedy ponad 1 milion przerzutów. Natomiast milion przerzutów co do 150 tys. przerzutów na wysokiej górze, to nie chcę tego porównywać, bo nie ma tu co porównywać. Ten rekord był zdecydowanie najtrudniejszym wyzwaniem, jakiego się podjąłem w życiu – mówi Krzysztof Drabik, zdobył Kilimandżaro żonglując.

Po tym sukcesie z pewnością nie tylko pan Krzysztof będzie wstrząśnięty, ale również wielu mieszkańców regionu. Ale na pewno… nie będą zmieszani.

 

Paweł Jędrusik

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button