Zestresowani kierowcy boją się jeździć. Jakie mandaty grożą obecnie za przekroczenie prędkości?
Nowy taryfikator mandatów wszedł w życie 1 stycznia tego roku. Wraz z nim wielu kierowców odpuściło sobie przekraczanie limitów prędkości, w obawie przed wysokim mandatem. Największa zmiana nastąpiła jeszcze w styczniu tego roku. Czy trend poprawności jazdy, względem obowiązujących limitów prędkości, wciąż się utrzymuje? Yanosik sprawdza zachowania Polaków za kółkiem.
Pierwszy miesiąc roku zestresował kierowców
Hucznie zapowiadane wprowadzenie nowego taryfikatora mandatów na początku 2022 roku,
mocno wpłynęło na nastroje polskich kierowców. Wielu z nich nie zgadzało się z wysokimi
stawkami mandatów za przekroczenie prędkości, które wzrosły nawet pięciokrotnie.
Obecne stawki za przekroczenie prędkości wynoszą:
● do 10 km/h to mandat w wysokości 50 zł (było 50 zł),
● od 11 km/h do 15 km/h – 100 zł (było od 50 do 100 zł),
● od 16 km/h do 20 km/h – 200 zł (było od 50 do 100 zł),
● od 21 km/h do 25 km/h – 300 zł (było od 100 do 200 zł),
● od 26 km/h do 30 km/h – 400 zł (było od 100 do 200 zł),
● ponad 30 km/h – 800 zł (było od 200 do 300 zł),
● ponad 40 km/h – 1000 zł (było od 300 do 400 zł),
● ponad 50 km/h – 1500 zł (było od 400 do 500 zł),
● ponad 60 km/h – 2000 zł (było od 400 do 500 zł),
● ponad 70 km/h – 2500 zł (było od 400 do 500 zł).
Niektórzy kierowcy nie do końca mogli uwierzyć w tą nową rzeczywistość i postanowili przetestować cierpliwość polskiej policji, co zakończyło się rozdaniem pierwszych mandatów z nowego taryfikatora już 1 stycznia. Warszawska grupa SPEED ukarała rekordzistę mandatem w wysokości 2 500 zł oraz zabrała mu prawo jazdy za jazdę z prędkością 160 km/h na Moście Siekierkowskim.
Szerzone przez media informacje o pierwszych wysokich mandatach znacznie wpłynęły na zachowanie polskich kierowców, a ci zdjęli nogę z gazu.
– Według naszych danych, porównujących styczeń w 2021 roku ze styczniem tego roku, nastąpił wzrost poprawności jazdy kierowców o 2,9%, dla wszystkich typów dróg w obszarze zabudowanym oraz o 0,8% w obszarze niezabudowanym. Na drogach krajowych, w obszarze niezabudowanym, kierowcy w styczniu tego roku jechali z zachowaniem większej o 2,8% poprawności, względem obowiązujących limitów, a w obszarze zabudowanym o 4,7% – mówi Julia Langa, Yanosik.
Kolejne miesiące już z mniejszą poprawnością jazdy
Twórcy Yanosika utworzyli zestawienie podsumowujące poprawność jazdy polskich kierowców w kolejnych miesiącach, okazuje się że jej udział zaczął maleć w miarę upływu czasu. Czy kierowcy przestali się bać wysokich mandatów?
Stopień poprawności jazdy kierowców na wszystkich typach dróg w obszarze zabudowanym w lutym tego roku był większy o 0,3%, aniżeli w tym samym okresie w 2021 roku. To znaczny spadek, zważywszy na to, że jeszcze w styczniu tego roku wskaźnik był wyższy o 2,9%, w porównaniu z 2021 r. W marcu z kolei kierowcy poprawili swój wynik – wskaźnik poprawności jazdy był wyższy o 3%, aniżeli w tym samym miesiącu w 2021 roku. Kwiecień przyniósł jeszcze wyższą poprawę – kierowcy jeździli lepiej o 3,1% niż w kwietniu 2021 roku.
Maj z kolei zakończył się z wynikiem 1,8% większej poprawności jazdy, niż w tym samym czasie w ubiegłym roku.
W obszarze niezabudowanym kierowcy jeździli poprawniej o 0,8% w styczniu tego roku, w porównaniu do ubiegłego. Z kolei w lutym wskaźnik spadł już o -1,3% względem tego samego miesiąca w 2021 roku. Marzec przyniósł zmianę na plus o 0,5%, kwiecień o 0,7%, a maj o 0,6% w porównaniu z tymi samymi miesiącami w ubiegłym roku.
– Stopień poprawności jazdy kierowców jest znacznie większy w obszarze zabudowanym, aniżeli niezabudowanym. Widać to w naszym zestawieniu – wskaźniki w obszarze poziomie 73-76% poprawności jazdy, względem obowiązujących limitów. Z kolei w obszarze niezabudowanym wskaźnik ten wynosi od 63% do 70% – komentuje Julia Langa, Yanosik
O ile Polacy najczęściej przekraczają prędkość?
– Podobnie jak w 2021 roku, polscy kierowcy w obszarze zabudowanym najczęściej przekraczają prędkość do 10 km/h, względem aktualnego limitu. Zgodnie z naszymi danymi około 12% kierowców popełniło takie wykroczenie od początku tego roku. Zdarzają się również przekroczenia od 10 do 20 km/h, jednak występują w znacznie mniejszym stopniu – wskaźnik utrzymuje się na poziomie od 7,6% do 9,1%. Jeśli chodzi o przekroczenia prędkości od 20 do 30 km/h, to w terenie zabudowanym dopuszcza się ich od 2,3% do kierowców – komentuje Julia Langa, Yanosik.
Zgodnie z danymi twórców Yanosika zmalał również udział przekroczeń prędkości od 30 km/h do 40 km/h – wskaźniki w tym roku utrzymują się na poziomie 0,6% do 1%. W ubiegłym roku wskaźnik wykazywał od 1,1% do 1,6% udziału tych przekroczeń. Spadła również liczba przekroczeń prędkości od 40 km/h do 50 km/h – jeszcze w zeszłym roku w maju 0,5% kierowców popełniało to wykroczenie, w tym roku to już 0,3%.
– W obszarze niezabudowanym znacznie więcej kierowców przekracza prędkość do 10 km/h. Wskaźniki z naszego zestawienia utrzymują się na poziomie 14,2% do 15%, co w porównaniu z ubiegłym rokiem jest znacznie wyższym wynikiem. W 2021 roku wskaźniki były na poziomie 12,9% do 14,3%. W ostatnich trzech miesiącach tego roku wskaźnik przekroczeń prędkości od 10 do 20 km/h w obszarze niezabudowanym jest praktycznie na tym samym poziomie, na jakim był w ubiegłym roku. Jednakże spadł wskaźnik przekroczeń prędkości od 20 do 30 km/h – w tym roku jest na poziomie 4,1% do 5,8%, w ubiegłym utrzymywał się na poziomie 4,9% do 6,4% – mówi Julia Langa, Yanosik.
Nie ma się co dziwić, przekroczenie prędkości od 20 do 30 km/h oznacza już mandat w wysokości od 300 zł do 400 zł, a w dobie dzisiejszych wydatków, z jakimi mierzą się kierowcy, jest to niemała kwota. Zwłaszcza, że już wkrótce może nawet nie starczyć do zatankowania pełnego baku.
Okazuje się, że w miarę upływu czasu polscy kierowcy oswoili się z nowym taryfikatorem mandatów. Poprawność jazdy jest zauważalna zwłaszcza w obszarze zabudowanym, w którym łatwiej o kontrolę policji lub fotoradaru. W obszarze niezabudowanym Polacy wciąż w jednak i tu można zauważyć poprawę względem ubiegłego roku.
Polskim kierowcom wciąż zdarza się przekraczać prędkość do 10 km/h zarówno w obszarze zabudowanym, jak i niezabudowanym. Z mniejszym zapałem decydują się na jazdę o 20-30 km/h więcej niż wynosi aktualny limit prędkości, w obawie przed wysokimi mandatami.
W planach są kolejne zmiany, takie jak udostępnienie towarzystwom ubezpieczeniowym informacji na temat liczby punktów karnych i mandatów kierowcy, które mogą wpłynąć na wysokość składki OC, a także podniesienie maksymalnej liczby punktów karnych z 10 do 15 za jedno wykroczenie. Czy zmobilizują one kierowców do jeszcze większej poprawności jazdy? Resort nie ukrywa, że te kolejne narzędzia mają posłużyć do wzmocnienia bezpieczeństwa na polskich drogach.