Zmiany w Poczcie Polskiej WIDEO
Poczta Polska przechodzi jeden z najtrudniejszych momentów w swojej historii. Coraz mniejsze zapotrzebowanie na tradycyjne usługi oraz duża liczba pracowników, a także konieczność utrzymywania stacjonarnych placówek sprawiają, że państwową firmę czeka restrukturyzacja. Prezes Poczty zapowiedział dzisiaj w Katowicach, m.in. cyfryzację usług, walkę z konkurencją na rynku kurierskim, a także redukcję zatrudnienia.
Nowy prezes Poczty Polskiej zapowiada w spółce spore zmiany. Plan transformacji zakłada przekształcenie jej w firmę, która w dużej mierze ma oparta być o świadczenie usług cyfrowych. Prezes Poczty rozpoczął ogólnopolską trasę informacyjną, w czasie której chce spotykać się z pracownikami filii, by rozmawiać o zapowiadanej transformacji. Rozpoczął ją w Katowicach.
-Dla obywateli, ale i dla firm odpalamy za chwilkę dość szeroką kampanię informowania o korzystaniu z poczty elektronicznej. Musimy też zaadresować memiczne już awizo, którego nie ma tak dużo, jak się o nim mówi. Ale sam przyznam, że nie chciałbym, abyście musieli państwo czekać po dwadzieścia minut na odbiór listu, a najlepszą metodą na to jest to, żebyście go w ogóle nie mieli fizycznie. Tylko, żeby był on zdematerializowany i wokół tego będzie bardzo duży obszar naszej zmiany – mówi Sebastian Mikosz, prezes zarządu Poczty Polskiej S.A.
Zmienić ma się też estetyka wszystkich placówek Poczty Polskiej, a reprezentacyjne budynki – siedziby urzędów pocztowych w dużych miastach mają stać się galeriami pocztowymi. Chodzi o efektywniejsze komercyjne wykorzystanie przestrzeni. Nie obejdzie się też bez redukcji zatrudnienia. Ogłoszono już plan dobrowolnych odejść, skierowany do pracowników administracji. Przedstawiciele związków zawodowych uważają, że zmiany nie powinny zaczynać się od grupowych zwolnień.
-W tym momencie te 9300 osób jest zapowiedziane w tak zwanej administracji, z tym, że według naszej informacji mamy około 9600 etatów jak można wyliczyć w administracji. Więc nie wiem czy w spółce ma zostać 300 osób biurowych. Trudno powiedzieć, bo pan prezes nie zdradził szczegółów, kogo ma to objąć tak szczegółowo i komu będzie proponował to odejście, bo ciężko tu mówić o programie dobrowolnych odejść, jak tutaj pracodawca będzie mówił do pracownika, żeby on odszedł – mówi Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty.
Jak deklaruje dziś prezes, każdy z odchodzących pracowników otrzyma równowartość dwunastomiesięcznej pensji i możliwość podjęcia nowej pracy już kolejnego dnia. A zmiany kadrowe są niezbędne, gdyż jak wskazuje zarząd, 65% dzisiejszych kosztów Poczty Polskiej to wynagrodzenia pracownicze.