Żółte rowery na ulicach śląskich miast WIDEO
Nowocześniejszy, łatwiejszy w obsłudze i żółty. Metropolia zaprezentowała metrorower, który niebawem ma zacząć pojawiać się na ulicach miast GZM. Nie będzie już sytuacji, w której na przykład wypożyczonego w Katowicach jednośladu nie będzie można oddać w Chorzowie.
Dzisiaj miejskie rowery nierzadko pozostawiają wiele do życzenia. Zdarza się, że są niesprawne, co może
bardzo mocno zniechęcać użytkowników systemu. Inaczej ma być z rowerem metropolitalnym. Dzisiaj
zaprezentowano go po raz pierwszy.
Żółte rowery będą różniły się od tych, które teraz wypożyczają mieszkańcy.
-Wypożyczamy i zwracamy rower bez korzystania z dodatkowych zamków, bo wszystko znajduje się
na rowerze. Całą technologia została przeniesiona na tył. Ten rower jet także wyposażony w moduł GPS,
więc wiemy, gdzie te rowery są – mówi Cezary Dudek, Nextbike Polska.
Wypożyczanie będzie odbywać się za pomocą kodu QR, znajdującego się na obudowie tylnego koła.
Po zeskanowaniu kodu blokada się zwolni i można jechać. Zwracać rower będzie można, zaciągając tę
blokadę. Stacje dokujące pozostaną, ale rower nie musi być do nich przypięty. Chodzi bardziej o to, żeby
rowerzyści nie zostawiali jednośladów gdzie popadnie. Za niezwrócenie roweru przy stacji użytkownik
dostanie karę. Takie rozwiązanie sprawdza się w innych miastach. Rower metropolitalny to będzie
największy taki system w Polsce i trzeci w Europie.
-Do końca roku będzie wyprodukowana cała flota tych rowerów i równolegle będą trwały prace nad
technologią, stroną internetową i tymi rzeczami niewidocznymi dla użytkowników. W styczniu zaczniemy
montaż tych stacji. Na początku będzie to 200 stacji dla 1260 rowerów – mówi Tomasz Wojtkiewicz,
CEO Nextbike Polska.
Pierwsza faza wdrażania metroroweru ma zostać zrealizowana w ciągu czterech miesięcy. To oznacza, że żółte rowery będą pojawiać się na przełomie stycznia i lutego. Cały system ma składać się z 7 tys. rowerów w 31 gminach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, co będzie kosztowało ponad 180 mln złotych.
– Dla wszystkich będą te same zasady, te same ceny i ten sam dostęp. Ważna kwestia to integracja z systemem transportu publicznego. Dla pasażerów bezpłatne 30 minut codziennie do skorzystania. Dla niekorzystających z transportu publicznego będzie to atrakcyjna cena, bo zaledwie 1 zł za 30 minut – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM.
Na razie pokazano trzy rowery, ale w szybkim tempie ma ich przybywać. W tym samym czasie, gdy
będzie realizowany metropolitalny system rowerowy, powstawać będzie też pierwsza w Katowicach
velostrada. To również pomysł metropolii. Miasto ogłosiło przetarg na realizację trasy pomiędzy
Giszowcem a Brynowem z łącznikami z Doliną Trzech Stawów.
-Tutaj mówimy o 4380 metrach drogi rowerowej o szerokości 4 metrów z oświetleniem, które poprawi
bezpieczeństwo – mówi Dawid Kwiecień, Katowicka Agencja Wydawnicza.
Miasto ogłosiło przetarg na budowę infrastruktury starym śladem kolei piaskowej, a realizacja ma
potrwać rok. To oznacza, że pod koniec 2024 roku pojadą tędy pierwsi rowerzyści.
Łukasz Kądziołka