Żory: Podpalił mieszkanie sąsiada. Stał i przyglądał się, jak płonie jego dobytek. Tak „kazał mu Bóg”
30-latek skonstruował koktajl Mołotowa i podpalił mieszkanie sąsiada, potem stał i obserwował, jak płonie jego dobytek. Szaleńca ujęli inni sąsiedzi. Kiedy trafił w ręce policjantów, ze stoickim spokojem tłumaczył, że tak postąpić kazał mu Bóg.
We wtorek, 5 czerwca, przed godz.8.00, mundurowi otrzymali zgłoszenie o podpaleniu mieszkania, do którego doszło na osiedlu Sikorskiego. Po przybyciu na miejsce, patrol zastał sześć zastępów straży pożarnej oraz grupę osób, która ujęła podpalacza. Mundurowi wstępnie ustalili, że 30-latek przez okno do mieszkania sąsiada, wrzucił butelkę z łatwopalną cieczą, do której włożył kawałek ręcznika i go podpalił. Gdy płonęło mieszkanie należące do 34-latka, podpalacz stał i przyglądał się. Jak tłumaczył później mundurowym, postąpił w ten sposób, gdyż tak kazał mu Bóg.
Na szczęście, wewnątrz mieszkania nie było nikogo i nikt nie ucierpiał w pożarze. 30-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie wkrótce zadecyduje prokurator i sąd.
(źr: Śląska Policja)