Kilkudziesięciu związkowców weszło dziś rano do siedziby Polskiej Grupy Górniczej w Katowicach. Związki zawodowe domagają się spotkania z szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych Jackiem Sasinem. Chcą z nim rozmawiać o sytuacji górnictwa, a także poruszyć kwestie płacowe w związku z dużą inflacją w Polsce.
– Chcemy wiedzieć, co dalej z górnictwem. Słyszymy różne głosy, premiera i wszystkich, że będziemy wydobywać więcej, tylko ja mam pytanie: gdzie? No nie ma inwestycji, banki nie będą sponsorowały czy nie będą inwestowały w „czarne”, jak to nazywają. I my się mamy sprężyć, więcej wydobyć, żeby ludzie mieli węgiel. No i może to słuszne, natomiast my chcemy wiedzieć na jakich zasadach: gdzie te inwestycje, gdzie te pieniądze – mówi Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.
Wśród tematów, które związki zawodowe chcą poruszyć jest także kwestia zawartej prawie dwa lata temu umowy społecznej w sprawie wygaszania kopalń na Śląsku.
– Minęło dwa lata, we wrześniu będą dwa lata. I tak szczerze mówiąc minęły dwa lata i nic się nie stało. Kopalnie, które miały być zamknięte za 15 lat, zaraz będzie 13 lat, te za 8, to za 6. Nie wydarzyło się nic. Nie ma funduszu dla Śląska, pieniędzy, w ogóle nic nie ma. Miejsc pracy się nie tworzy, nie robi się nic po prostu – mówi Jerzy Demski, Związek Zawodowy Pracowników Dołowych.
Okupować siedzibę Polskiej Grupy Górniczej związkowcy zamierzają na razie do środy – wtedy to mają spotkać się z zarządem PGG. I wtedy też chcą poznać termin spotkania z szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
autor: Paweł Jędrusik/red.Skarżyńska
