BiznesSilesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Zwolnienia grupowe w PKP Cargo. Pracownicy protestują

Prawie 800 osób straci pracę w województwie śląskim. W skali kraju ma to być łącznie ponad 4 tysiące zlikwidowanych stanowisk pracy. Ze względu na trudną sytuację ekonomiczną, kolejowa Spółka PKP Cargo, zajmująca się transportem towarów, zdecydowała się na zwolnienia grupowe. Nie ma też porozumienia pomiędzy pracownikami, a zarządem PKP Cargo, dlatego dziś pod siedzibą PKP Cargo w Katowicach odbył protest na którym była Fatima Orlińska.

Pracownicy PKP Cargo każdego szczebla, ale i reprezentujące ich związki zawodowe protestują, bo chcą głośno wyrazić sprzeciw wobec grupowym zwolnieniom, które zapowiedziała spółka. Jak dziś słyszymy, nie ma dialogu na linii pracownicy – zarząd, a tylko rozmowa i wspólnie wypracowany plan naprawczy mogą doprowadzić do zminimalizowania skali obecnie panującej w PKP Cargo sytuacji.

– To wiąże się z tym, że niektóre rodziny będą bez środków do życia, bo wiele jest rodzin takich, gdzie pracownicy nasi są żywicielami rodziny. Jeżeli zostanie zwolniony jedyny żywiciel, to ci ludzie dzwonią do mnie jako do przewodniczącego i mówią ratuj mnie, bo jeżeli mnie zwolnią to ja sznurek wezmę i tylko powiesić się, bo ja nie utrzymam rodziny. W naszym zakładzie jest do zwolnienia 786 pracowników – mówi Jerzy Sośnierz, przewodniczący komisji zakładowej PKP Cargo S.A. południowy zakład spółki w Katowicach

Pracownicy dotychczas podejmowali próby rozmów i wypracowania kompromisów z zarządem spółki, jednak te zakończyły się fiaskiem. Ostatnia miała miejsce we wtorek minionego tygodnia. Ze strony pracowników była prośba o przedstawienie planów naprawczego dla spółki i wycofanie się z decyzji o zwolnieniach grupowych. Jak mówią pracownicy PKP Cargo, w odpowiedzi padają stwierdzenia, że zwolnienia to sposób na uzdrowienie sytuacji w spółce i zapewnienie jej stabilizacji finansowej.

– W całym cywilizowanym świecie najpierw doprowadza się się do przedstawienia programu dywersyfikacji, działań programu naprawczego spółki. Strona społeczna to też nie idioci, na pewno jesteśmy w stanie mocno zacisnąć głęboko pasa, żeby tą firmę uratować. Natomiast po prostu takiego światełka w tunelu, że PKP Cargo stanie mocno na nogi, po prostu nie ma. – mówi Dominik Kolorz, przewodniczący zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarności”.

Powiązane artykuły

Problematyczna sytuacja w spółce zaczęła się, jak relacjonują dziś pracownicy, jeszcze za czasów poprzedniego rządu. Miał podczas pandemii Covid-19 zmusić zarząd PKP Cargo do tego, by zerwać umowy z ówczesnymi kontrahentami i przewozić węgiel, który przypływał na statkach. Zwolnienia dotyczą zarówno maszynistów, rewidentów taboru, jak i pracowników administracyjnych. Kilkudziesięciu z tych pierwszych już wkrótce przejdzie do Kolei Śląskich.

– Zarówno PKP Cargo, jak i nam, zależy na tym, żeby jak najwięcej pracowników, którzy są znakomitymi fachowcami znalazło zatrudnienie. Także już dzisiaj mogę powiedzieć, że pierwsi maszyniści rozpoczną pracę w Kolejach Śląskich 1 sierpnia tego roku. Na pewno ta perspektywa 2026 roku, kiedy w KŚ pojawią się pierwsze z zamówionych nowych pociągów, jest też perspektywą, która będzie wymagała tego zatrudnienia w spółce – mówi Bartłomiej Wnuk, rzecznik prasowy Kolei Śląskich

Kontaktowaliśmy się dziś z biurem prasowym PKP Cargo, jednak do rozmowy z prezesem w żadnej formie, mimo próśb, nie doszło. Czytamy natomiast na stronie:

– Zadłużenie dynamicznie rosło, szczególnie po 2021 roku, do 5,2 mld zł obecnie. Sanacja jest dziś jedyną szansą na uratowanie spółki. Pozytywna decyzja sądu i rozpoczęcie postępowania sanacyjnego daje nam szansę na uratowanie spółki PKP CARGO S.A. – dr Marcin Wojewódka p.o. Prezesa Zarządu PKP CARGO S.A.

Pracownicy ze związkowcami na czele zapowiadają, że to dopiero początek protestów i niewykluczone, że ich rozmiar może może eskalować.

Autor: Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button