Aktualizacja 17:45: Na razie nie da się precyzyjnie określić, gdzie znajdują się poszukiwani górnicy. Z mężczyznami nie ma kontaktu. Pod ziemią pracuje 8 zastępów ratowników górniczych.
Według danych z niemieckiego Centrum Badań Nauk o Ziemi wstrząs osiągnął siłę 4,2 w skali Richtera. Więcej na ten temat w materiale Karoliny Kanclerz.
11:00: Kopalnia jest w stałym kontakcie z rodzinami poszukiwanych górników. Rozmowy z nimi prowadzą także psychologowie. O godzinie 11.00 rozpoczął pracę zespół specjalistów – górników, naukowców, przedstawicieli ratowników, który oceni działania, jakie trzeba podjąć w ramach akcji.
8:00: Podczas sprawdzania liczby pracowników okazało się, że z dwudziestki znajdującej się w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się dwóch. O godzinie 2:10 rozpoczęto akcję ratowniczą. – Wstrząs spowodował wypiętrzenie spągu w tak znacznym stopniu, że nie da się tamtędy przejść. Ratownicy dotarli do ok. 350 metrów od ściany. Gdzieś na odcinku między miejscem, do którego doszli, a ścianą znajdują się najprawdopodobniej poszukiwani górnicy. Jednak przebijać się dalej można tylko pracując ręcznie. To że poszukiwani są żywi ludzie ,uniemożliwia korzystanie z cięższego sprzętu – wyjaśnia Wojciech Jaros, rzecznik KHW.
Zaciśnięcie wyrobiska spowodowało znaczne ograniczenie przepływu powietrza w rejonie. Ratownicy muszą pracować w aparatach oddechowych. Pojawia się też problem zagrożenia metanowego. To efekt braku skutecznego przewietrzania.
Wstrząs odczuli mieszkańcy katowickich dzielnic, między innymi Ochojca, Ligoty, Brynowa, osiedla Tysiąclecia czy Piotrowic. Na alarm@tvs.pl i na Facebooku dostaliśmy również zgłoszenia od mieszkańców Chorzowa, Świętochłowic, Rudy Śląskiej i Siemianowic Śląskich.
– Trzęsienie ziemi odczuwalne Katowice-Piotrowice przy granicy z Zadolem. Zatrzęsło całym moim domem, stare budownictwo, mury bardzo grube, najmocniejsze odczuwalne w moim domu odkąd żyje. Przestraszyłem się bardzo, bardzo – napisał Maciej.
– Dziś (18.04.2015 r.) o godzinie 00:15 było bardzo silne tąpnięcie, odczuwalne między innymi w Chorzowie i Rudzie Śląskiej. Szafami bardzo potrząsło – napisała Ada.
