9. rocznica katastrofy w hali MTK. Sąd dopuścił pozew zbiorowy
Pod gruzami katowickiej hali stracił dwóch braci. Ból nie minął, ale Aleksander Malcher wraca tu, co roku. – Byłem tutaj podczas akcji ratowniczej, widziałem co się tu działo, jak to wyglądało. Wiele wspomnień, które nigdy się nie zatrą. Oczywiście podświadomie modliłem się, żeby nie trafić na nich. Dla Aleksandra Malchera to dziewiąta już tak tragiczna rocznica. Rodziny 65 ofiar największej w historii katastrofy budowlanej nie zapominają o tej dacie. W gruzowisku MTK byli nie tylko Polacy, ale też Niemcy, Czesi, Słowacy, Belg i Holender. Ciężko rannych zostało 140 osób. – Pamiętajmy, masa śniegu, bardzo niska temperatura. Ci ludzie to wszystko wytrzymali, Ci ludzie tyle ile trzeba było czołgali się pod tymi zwałami śniegu, stali, betonu – podkreśla Arkadiusz Labocha, Państwowa Straż Pożarna w Chorzowie.
– Jest to dla mnie traumą bolesną, tak że rzadko o tym myślę, mówiąc szczerze. Mimo wszystko co roku tu jestem, przybywam razem z moimi kolegami i składamy hołd przed pomnikiem tych, których już nie ma między nami – dodaje Tomasz Osiński, Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych.
Pokrzywdzeni w katastrofie MTK wciąż czekają na sprawiedliwość, żądają od Skarbu Państwa zadośćuczynienia. – To jest po prostu kpina, ja nie wiem dlaczego tak się dzieje u nas. Myślałem, że wobec każdej takiej katastrofy tak się postępuje, jak zobaczyłem później, że były inne katastrofy: Casy, rządowego samolotu i tam nie było żadnego sądu, od razu przyznawali odszkodowania – mówi Aleksander Malcher. A w tej sprawie dopiero po 9 latach Sąd Najwyższy dopuścił pierwszy pozew zbiorowy. – Trzeba pamiętać o tym, że to będzie pozew tylko i wyłącznie o ustalenie odpowiedzialności. To nie będzie pozew, w którym będą rozstrzygane konkretne wysokości odszkodowań. To na razie wstępna rozgrywka do ustalenia, czy skarb państwa względem konkretnych osób jest odpowiedzialny za tę katastrofę – wyjaśnia Adam Car, pełnomocnik poszkodowanych.
Do sądów wpłynęło już blisko sto pozwów o odszkodowanie. W toku są obecnie dwie sprawy. Dotychczasowe wyroki przeważnie obciążały Skarb Państwa i spółkę MTK. – Dotyczyły m.in. zapłaty odszkodowania, zadośćuczynienia, wypłaty także pewnych innych świadczeń, np. rentowych i w zdecydowanej większości żądania osób starających się o wypłatę tych świadczeń były przez sądy uwzględniane – oznajmia Krzysztof Zawała, Sąd Okręgowy w Katowicach. Od 6 lat przed katowickim Sądem Okręgowym toczy się proces karny oskarżonych o przyczynienie się do tej tragedii. Zdaniem biegłych, dach hali runął z powodu błędów projektowych. Zdaniem projektantów, z powodu złego użytkowania i zalegającej na dachu grubej warstwy śniegu. – Wszystko, co jest obecnie czynione zmierza do tego, żeby poprawić jakość życia ludzi, którzy niestety stracili swoich najbliższych. Nie możemy bezpośrednio wpływać na decyzje sądu – podkreśla Mirosław Szemla, wicewojewoda śląski.
Ta dzisiejsza Sądu Najwyższego jest pozytywna dla 32 rodzin poszkodowanych w tej katastrofie. Pierwsze posiedzenie w sprawie pozwu zbiorowego w Warszawie odbędzie się za kilka miesięcy.