Ostrzegają przed nią światowe media. Najbrutalniejsza gra komputerowa powstała w Gliwicach [WIDEO]
Nowa gra wyprodukowana w Katowicach już jutro trafi na sklepowe półki. – To może być jedna z ciekawszych naszych gier jakie wydaliśmy w ostatnim czasie. Jest naprawdę fajnie zrobiona i myślę, że będzie bardzo, bardzo grywalna – oznajmia Kamil Gawełda, testuje gry, Artifex Mundi. Firma Artifex Mundi właśnie awansowała do pierwszej ligi w branży polskich producentów gier komputerowych. Programiści i graficy z Katowic od lat specjalizują się w przygodówkach. Stworzone tutaj gry kupują głównie w Stanach Zjednoczonych, Chinach i Rosji. O dziwo większość klientów, to kobiety. – To nie jest tak, że pyk, pyk i firma jest stuosobowa czy obraca milionami. Do tego dochodziło się bardzo, bardzo powoli i ciężką drogą na początku – podkreśla Tomasz Grudziński, właściciel firmy Artifex Mundi.
Krętą drogę mają już za sobą informatycy z firmy ulokowanej prawie po sąsiedzku. W katowickiej pracowni powstają głównie gry na smartfony. Ta ostatnia przez ekspertów współpracujących z ONZ została uznana za najlepszą na świecie. CREATERRIA jest pierwszą, polską produkcją, która otrzymała takie wyróżnienie. A pomysł był prosty – stworzyć grę, w której każdy będzie mógł zaprogramować swoją własną. – Okazuje się, że jednak dzieci na całym świecie są takie same. Mamy około 30% odbiorców to Północna Ameryka i reszta rozkłada się mniej więcej po równo po cały świecie. Kiedy byliśmy w Abu Dabi na stronie facebookowej zaczęły się organizować dzieci z Dubaju, żeby przyjechać do nas i się z nami spotkać – opowiada Jakub Duda, Incuvo. Na ogromne pieniądze, którymi obraca ta nowoczesna branża, coraz większą ochotę mają uczniowie. Maturzyści szturmują takie kierunki jak ten otwarty parę lat temu na Uniwersytecie Ślaskim. Tu z akademicką starannością podchodzi się do tego co ma dawać radość. – Na chętnych studentów nie narzekamy. Pracujemy na pełny przerób. Mamy rzeczywiście bardzo dużo studentów – mówi Barbara Marszał-Paszek, Uniwersytet Śląski.
– Od bardzo wczesnych lat już chciałem coś programować. Potem to się tak strukturyzowało, aż w końcu wyszczególniło się to, że jednak gry to jest to co chciałbym programować – dodaje Kacper Ciepielewski, student 3 roku programowania gier, UŚ.
Rynek staje się jednak coraz bardziej wymagający, tu pomysł na to, by się przebić musi być naprawdę mocny. W Gliwicach powstała gra, która już została określona mianem najbardziej brutalnej na świecie. To co przygotowano dla gracza jest na tyle drastyczne, że nie nadaje się do pokazania na antenie telewizji. Ostrą strzelanką autorstwa gliwickich programistów zainteresowały się już media z wielu krajów. Na promocję mieli zaledwie dwa tysiące złotych. Efekt marketingowy przerósł ich najśmielsze oczekiwania, zapracowała na niego – zła sława. – Cały świat gada o grze, a my po prostu siedzimy i robimy to co lubimy. To jest po prostu fajne. A to, że największe media światowe w stylu Forbes, The Sun czy Bild niemiecki, w ogóle media niezwiązane z branżą gier o nas piszą, to jest coś czego się nie spodziewaliśmy – wyjaśnia Jarosław Zieliński, Destructive Creations.
Wychodzą z cienia jak bohater ich nowego dzieła, ale o przetrwanie na trudnym rynku już nie muszą się martwić.