Kategorie

Macie stare klucze? Oddajcie je, a pomożecie dzieciom z Kliniki Budzik

Pomóc mają stare, bezużyteczne już klucze. Pan Jan Łaczmański gromadzi je od kilku miesięcy. Wszystko za sprawą jednej ze swoich klientek. – Ta pani powiedziała w ten sposób, że trudno jest znaleźć taki klucz, nie ma takiego klucza, który by otworzył takie ciemne drzwi. Ja mówię, że wszystkie klucze są i można otworzyć różne drzwi. A ona mi mówi, że to są drzwi takie, za którymi śpi dziecko. Ta historia zapadła mu w pamięć. Kilka miesięcy później usłyszał apel Ewy Błaszyk z fundacji "Akogo" i kliniki "Budzik" o pomoc dla podopiecznych jej fundacji. Przekaz był prosty i bardzo wymowny. Tym razem postanowił wiec dorobić klucz do ludzkich serc. Dlatego pan Jan zorganizował akcję ich zbierania, w którą zaangażowało się blisko stu kluczykarzy z całej Polski. – Ta akcja otwiera życzliwość u ludzi. U tych klientów, którzy przychodzą i pytają się: na jaki to jest cel, o jak wspaniale. Ja miałam w rodzinie kogoś w śpiączce to bardzo chętnie przyniosę – oznajmia Zygmunt Bilewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Serwisów Kluczowych.

 

W warszawskiej klinice, która zajmuje się wybudzaniem dzieci ze śpiączki ta nietypowa dość zbiórka to wartość bezcenna. – Dzięki temu możemy zaoferować naszym pacjentom rzeczy, które są trudno dostępne. Mamy takie urządzenie jak cyberoko, dzięki któremu osoba, która nie ma możliwości żadnego komunikowania się, jak tylko ruchy gałek ocznych może się z tym otoczeniem porozumiewać. To są wszystko ekstra rzeczy, które kosztują i to dość sporo – podkreśla Andrzej Lach, dyrektor Kliniki Budzik.

 

Jest dużo ludzi potrzebujących pomocy. Zwłaszcza dzieci, które są wybudzane. One muszą mieć dużo rehabilitacji – mówi Bożena Maurek, mieszkanka Częstochowy.

 

Do tej pory w Klinice Budzik wybudziło się 17 podopiecznych. U wielu z nich pobyt trwał nawet kilkanaście miesięcy. Koszty utrzymania tych pacjentów są wysokie, ale dzięki takim akcjom, jak ta udaje się je udźwignąć. Akcję zbierania starych kluczy w Częstochowie pan Jan prowadzi już od 5 miesięcy i nie zamierza jej kończyć. 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button