Do wyborczej gry o Śląskie wkracza PiS. Jutro Konwencja Programowa w Katowicach
Stowarzyszenie NowoczesnaPL wystartuje w jesiennym wyścigu po władze. Oficjalnie wyborcy usłyszą to dopiero w niedzielę, jednak Ryszard Petru od kilku dni szuka poparcia również na Śląsku. – Śląsk nie jest regionem upadłym, wbrew temu co propaganda rządowa sugeruje. Ewidentnie jest potrzebna rewitalizacja, ale to jest najbardziej przedsiębiorczy region w kraju. Tu jest najwięcej małych i średnich firm. I to właśnie z nimi w Dąbrowie Górniczej Ryszard Petru rozmawiał i proponował stworzenie nowej jakości w ogólnopolskiej polityce. Na Górny Śląsk ma swój, autorski pomysł. Z tym zaproponowanym przez premier Ewę Kopacz po prostu się nie zgadza. – Trzeba iść w kierunku prywatyzacji kopalń, ale one mają dobrą perspektywę, bo Polska musi brać węgiel, bo taką mamy energetykę – opartą na węglu.
Napisany piórem Platformy Obywatelskiej "Program dla Śląska" zdominował polityczną dyskusję. Po Ryszardzie Petru głośno swoją opinię już jutro chce wyrazić śląskie SLD. – Na granicy województwa, na moście między Chełmem a Chełmkiem na Przemszy spotkamy się, żeby skomentować plan rządowy dla Śląska i Zachodniej Małopolski – mówi Zbyszek Zaborowski, poseł SLD. Komentarz w formie raczej skromny w porównaniu z tym, co Katowicom zafunduje od piątku do niedzieli polska prawica. Budynek MCK na trzy dni zamieni się w centrum programowe zjednoczonych na prawicy partii z PiS-em na czele. Na trzynastu panelach dyskusyjnych wypracowywany będzie program dotyczący kluczowych dziedzin życia społecznego i gospodarczego Polski. Propozycje będzie mógł składać każdy. Wystarczy zapisać się na stronie internetowej. – Budowanie programu polega przede wszystkim na tym, że się słucha ludzi i taki jest też sens tej konwencji, że będziemy słuchać ekspertów. Tych ludzi, którzy mają bardzo wielką wiedzę – podkreśla Izabela Kloc, senator, PiS.
– Chcemy również z tą ofertą programową po tej konwencji wyjść pokazując, że jesteśmy przygotowani profesjonalnie do wzięcia odpowiedzialności za Polskę i prosić o głos w jesiennych wyborach – dodaje Grzegorz Tobiszowski, szef śląskiego PiS, poseł.
Póki co najciszej jest w obozie Ludowców. Jednak zdaniem politologów to strategia, która może się opłacać. Bo choć formalnie kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła, to przebieg tej prezydenckiej zmobilizował prawie wszystkich. – Jest tak duży natłok informacji, pomysłów, koncepcji, że wyborcy mogą się najzwyczajniej w świecie się zmęczyć. Bardziej niż na treść będą się tutaj na formie skupiali, czyli jak politycy mówią, jak wyglądają, jak im to wyszło, jak to zostało skomentowane, czy nie było wpadek – wyjaśnia dr Tomasz Słupik, politolog, UŚ. Wpadki prędzej czy później na pewno się pojawią. Jedno jest pewne – politycznych wakacji w tym roku nie będzie, a najbliższe miesiące będą wyjątkowo gorące. <.>