Kategorie

Śpiewają, sadzą drzewa i tresują psy. Więźniowie z Wojkowic się nie nudzą [FOTO + ZDJĘCIA]

To nie plac budowy, ale do zrobienia jest tu wiele. -Pozwala zabić czas. I przygotowanie, jakieś tam do pracy. Po kursach teraz trochę praktyki się nabierze, bo już mieliśmy kurs sadzenia drzewek, a w tej chwili trochę praktyki – mówi Piotr, więzień Zakładu Karnego w Wojkowicach. Dla nich to również odskocznia od codziennych problemów. Liczą na to, że praca da im szansę na lepszą przyszłość. Więźniowie Zakładu Karnego w Wojkowicach, tym razem zadbali o swoje najbliższe otoczenie. -Do posadzenia mieliśmy ponad sto drzewek. W tym dęby, wiązy, graby, brzozy, świerki. Z krzewów kaliny, warzynki i kilka innych gatunków – mówią więźniowie. Zasadzili je na terenie i w bezpośrednim sąsiedztwie Zakładu Karnego. Wcześniej, ponad 20 osadzonych, w ramach programu "Okaż kulturę i chroń naturę" przeszło specjalny kurs. -To, na czym zależy nam najbardziej, w ramach tego typu oddziaływań to kształtowanie u więźniów takiego poczucia odpowiedzialności za środowisko, w którym żyją, za ich otoczenie – mówi mjr Joanna Korczyńska, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Wojkowicach.

 

 

Sadzonki otrzymali od pracowników Nadleśnictwa Siewierz. Od nich też dostali dziś niezbędne wskazówki. -Zadawali pytania, byli zainteresowani tym, co my robimy na co dzień, naszą pracą. I dzisiaj myślę, że też. Z tego co mówią, odbiór z ich strony jest pozytywny i garną się do tej pracy – ocenia inż. Agnieszka Zawada-Piątkowska, Nadleśnictwo Siewierz. Od kilkunastu miesięcy więźniowie współpracują też ze szkołą rolniczą. Tam na ponad 70 hektarach prowadzą prace polowe i te gospodarcze. –Chętnie przyjeżdżają, wykonują polecenia i przede wszystkim jest też ta integracja więźniów ze środowiskiem szkoły, lokalnym, dlatego, że oni cały czas są pod nadzorem naszych pracowników – mówi Łucja Chrzęstek-Bar, dyrektor ZSCKR w Nakle Śląskim. Sposobów na resocjalizację osadzonych jest tu więcej.

Powiązane artykuły

 

 

Kilka miesięcy temu uczyli się również opieki na zwierzętami. Wśród nich były osoby, które wcześniej katowały zwierzęta. Teraz sami je szkolili i przygotowywali do adopcji. W akcje włączyło się ponad 50 skazanych. -Na pewno jest to jakaś odskocznia, ponieważ mamy jakieś wyjście, bo wiadomo 24 na dobę w celi się siedzi – mówi Mariusz, wyp.arch., więzień Zakładu Karnego w Wojkowicach. -My widzimy jak na przestrzeni tygodni ta ich postawa się zmienia. Jak z osób obojętnych stają się empatyczni, jak ze swoimi psami ćwiczą, jak się interesują ich dalszym losem, jak podczas samych ćwiczeń starają się im zapewnić komfort – mówi Aneta Motak, Fundacja SOS dla Zwierząt. W Brazylii np. za każdą przeczytaną w celi książkę więźniom skraca się karę o całe cztery dni. Pomysłów na ich resocjalizację jest coraz więcej… Ale skuteczność tych metod w wielu przypadkach to nadal niestety… melodia przyszłości. <.>

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button