Kategorie

70 zł, które ratuje życie na drodze? W Zabrzu to działa!

W ubiegłym roku oklejono 82 przejścia i zlecono zabezpieczenie kolejnych 24. – A to nie koniec, bo wciąż dostrzegamy kolejne, które powinny zostać w to rozwiązanie uzbrojone – mówi Adam Kołatek, zastępca dyrektora MZDiII w Zabrzu, pomysłodawca wprowadzenia tego rozwiązania. Choć jak sam dodaje, nie on jest twórcą koncepcji, bo jest to rozwinięcie pomysłu zaprezentowanego w trakcie ubiegłorocznego marcowego spotkania Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. – Komenda wojewódzka zaprezentowała je jako ciekawostkę, którą wprowadzono na jednej z dróg w Bielsku-Białej – dopowiada Adam Kołatek. – Tam jednak zainstalowano je na sporej konstrukcji, a nie pojedynczym słupie.

Zabrzańskie MZDiII poszło o krok dalej i zaczęło testować to rozwiązanie w ramach tzw. „dobrej praktyki”, wynikającej z „Programu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w województwie śląskim na lata 2013-2020”.

Wprowadzenie tej innowacji wymagało jednak wielomiesięcznych konsultacji, bowiem aktualne przepisy milczą na temat dodatkowego „oznakowaniu znaków”. – Poprosiliśmy o opinię Komendę Wojewódzką Policji, a ta sprawę konsultowała z Ministerstwem Infrastruktury. Na szczęście obie opinie były pozytywne – mówi Kołatek. Urzędnicy prędko zlecili oklejenie przejść przez ulice Paderewskiego (dwie zebry) i Kondratowicza (jedno przejście). Po krótkich testach jesienią 2015 roku zdecydowano poszerzyć zakres działań i okleić większość słupków znaków D-6 (przejście dla pieszych). Metalowe rury owijane są specjalnymi taśmami, dzięki którym snop reflektorów samochodowych „wyrywa” znak z ciemności i dodatkowo ostrzega kierowców.

– Z podobnego pomysłu skorzystał też zarządca dróg wojewódzkich i nieco go rozwinął. Znaki D-6 okleja białą folią, A-7 (ustąp pierwszeństwa przejazdu) – żółtą, a B-20 (stop) – czerwoną. Zastanawiamy się nad podobnym rozwiązaniem w Zabrzu, ale nie chcemy przesadzić. Bo jeśli będziemy kierowców ostrzegać o każdym znaku, to czy nie przyniesie to odwrotnego skutku i ludzie zaczną je ignorować? – zastanawia się Kołatek.

Powiązane artykuły

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button