Damian Bartyla straci fotel prezydenta Bytomia? Będzie referendum w sprawie jego odwołania! [WIDEO]
-Powodem formalnym zorganizowania referendum jest brak absolutorium. Tak stanowi ustawa, że to jest jedna z możliwości i do uzasadnienia nie mogliśmy wpisać nic innego. Dlatego powodów merytorycznych jest zdecydowanie więcej – mówi bytomski radny, Michał Bieda. Te argumenty nie wszystkich radnych przekonały. Przedstawiciele Bytomskiej Inicjatywy Społecznej popierającej prezydenta Bartylę uznali pomysł przeprowadzenia referendum za działanie polityczne. -Radni politycznie podjęli decyzję o nieudzieleniu absolutorium a teraz na podstawie tego nieudzielonego absolutorium chcą przeprowadzić referendum. My, jako radni wspierający prezydenta zapytaliśmy się: skoro uważacie, że to referendum powinno się odbyć, to dlaczego nie wyjdziecie na ulice i nie zbierzecie podpisów, tak jak myśmy zebrali wcześniej i odwołali poprzednią władzę – pyta Robert Rabus, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.
Podczas sesji główny zainteresowany na ten polityczny wyrok czekał spokojnie. -W jakimś sensie gdzieś tam popełniłem błędy i pewnie gdybym mógł cofnąć czas, to pewne decyzje byłyby inne, głównie personalne, ale jednak to miasto się rozwija. Mieszkańcy bardzo pozytywnie ocenili pierwsze dwa lata mojego urzędowania – mówi Damian Bartyla, prezydent Bytomia. Teraz oceniać będą jeszcze raz i to jeszcze przed wyborami. Uchwała dotycząca przeprowadzania referendum ws. odwołania prezydenta Bytomia, Damiana Bartyli została poparta przez 14 radnych, dziewięciu było przeciwko.
-W ciągu siedmiu dni powinna rada przedłożyć uchwałę wojewodzie śląskiemu i komisarzowi wyborczemu, następnymi krokami będzie oczekiwanie przez wojewodę śląskiego prawomocności tej uchwały i po stwierdzeniu prawomocności w terminie 14 dni komisarz wyborczy winien zarządzić referendum – wyjaśnia dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach Wojciech Litewka. Żeby referendum było ważne, będzie musiało wziąć w nim udział około 25 tys. mieszkańców Bytomia.