Referendum ws. odwołania Damiana Bartyli: Głosowania mieszkańców nie będzie? [WIDEO]
Referendum ws. odwołania Damiana Bartyli z funkcji prezydenta Bytomia może się nie odbyć? Zabiega o to sam prezydent Bartyla!
Prezydent Bytomia, Damian Bartyla nie chce dopuścić do referendum, w którym mieszkańcy mają się wypowiedzieć czy chcą, żeby nadal był prezydentem Bytomia. Mimo że jeszcze na początku września na temat referendum wypowiadał się tak: -Jeżeli to referendum w Bytomiu zostanie przeprowadzone, to się poddam ocenie mieszkańców. Takie są prawa demokracji i nikt nie ni powinien się na nie obrażać – mówił w archiwalnej wypowiedzi Damian Bartyla, prezydent Bytomia.
Prezydent Bytomia nie tyle się obraził, co postanowił na uchwałę dotyczącą referendum złożyć skargę. Zwrócił się w tej sprawie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. W piśmie można przeczytać, że uchwała podjęta przez Radę Miejską zawiera błędy formalne.
-Między innymi nie ma tam wskazania daty referendum, brakuje także kalendarza wszelkich czynności związanych z referendum, brakuje też właściwego określenia organu, który ma zostać odwołany i między innymi brakuje wzorów kart do głosowania – wylicza uchybienia dotyczące referendum ws. odwołania Damiana Bartyli Katarzyna Nylec z biura prasowego UM w Bytomiu.
Michał Bieda – radny Rady Miejskiej w Bytomiu znajdujący się w opozycji do prezydenta Bartyli sytuację kwituje krótko. -To jest kolejna kompromitacja pana prezydenta Bartyli. To jest próba gry na czas, ale chyba przede wszystkim tchórzostwo przed oceną bytomian. Pan prezydent deklarował, że takiej oceny się nie boi, natomiast składa kuriozalne odwołanie, które przeczy tym słowom – mówi bytomski radny, Michał Bieda.
To, czy uchwała podjęta przez bytomskich radnych jest zgodna z prawem sprawdza nadzór prawny wojewody. Ma na to czas do 12 października.(Sandra Hajduk)