Na takich balkonach „Romeo i Julia” z z jednej z najbardziej romantycznych historii wszech czasów, zamieniłaby się w horror. A zdjęcia balkonów budynku przy ulicy Mikołowskiej w Mysłowicach to gotowe memy na fanpage’a „Zaufaj mi, jestem architektem„. Sęk w tym, że nie wiadomo kiedy ta wątpliwa atrakcja przestanie straszyć
Dziwne konstrukcje na budynku przy ulicy Mikołowskiej w Mysłowicach stały się już prawie znakiem rozpoznawczym tego miasta. Tak …wyglądały ponad 100 lat temu. Chociaż 3 lata temu przeprowadzono remont elewacji, to mieszkańcy nadal nie mogą się doprosić o renowację mocno zniszczonych przez czas balkonów.
-Zostały odcięte końcem lat 90′ przez MZGK z uwagi na rzekomo zły stan techniczny. Jednakże od tego czasu nic nie jest robione. Jak widać – sterczą kikuty z przyspawaną tylko balustradą – mówi mieszkaniec budynku przy ulicy Mikołowskiej w Mysłowicach, Wojciech Mączyński. Miejski Zarząd Gospodarki Komunalnej w Mysłowicach zamierza odnowić balkony nie tylko w tym budynku. Ale nie nastąpi do szybko.
-Priorytetem jest dla nas przede wszystkim remont balkonów jeszcze istniejących. Jednocześnie przy dziesięciu balkonach staramy się dwa, trzy odtwarzać. Taka jest mniej więcej średnia, czyli około 20 procent staramy się odtwarzać i resztę remontujemy, te które jeszcze są. Ogólnie jest to w planach dalszych, na pewno nie na przyszły rok – mówi Bartłomiej Szeja, zastępca dyrektora MZGK w Mysłowicach.
Żeby obietnicom stało się zadość, mieszkańcy zapowiedzieli, że złożą na ręce prezydenta Mysłowic wniosek i renowację. (Paweł Jędrusik)
