Spotkali się w Katowicach, żeby objechać Zagłębie. Ikarus znów kursował [WIDEO]
Miłośnicy Ikarusów spotkali się dziś w Katowicach żeby odbyć „imprezowy”, jak mówią, przejazd żółtym autobusem po drogach Zagłębia. Ikarusy nie jeżdżą po śląskich i zagłębiowskich drogach od końca 2016 roku, dlatego dla hobbystów to wyjątkowe wydarzenie.
– Mają po prostu serce i duszę tak naprawdę. Tak jak napisałem w jednym z moich wierszy, że odkąd pamięć moja sięga Ikarus to piękna legenda, magia i czary, made in Hungary, piękno drzemie w katowickim PKM-ie, Ikarusom oddałem serce niczym kobiecie, bo najlepszy wóz na całym świecie, czy to zima, czy to mróz dla mnie tylko Ikarus – mówi Piotr Siejok, kierowca PKM Katowic. Krystian Maj, pomysłodawca imprezy, kierowcą autobusu został w ubiegłym roku. Jak przekonuje, to było jego największe marzenie. Dopiero dzisiaj udało mu się zrealizować kolejne, czyli wyjazd w trasę Ikarusem. – Mama twierdzi, że kiedyś mój tata zaczął mruczeć jak autobus i ja to przejąłem. Od tego jak gdzieś zawsze jeździłem, zawsze mruczałem jak autobus, to chyba od urodzenia się to wzięło.
W wydarzeniu wzięło udział około 70-ciu entuzjastów. Wycieczka odwiedziła Sosnowiec, Dąbrowę Górniczą i powiat będziński. – Coś fantastycznego, jak człowiek jedzie tak z rana do pracy takim autobusem to od razu czuje się jakoś tak żywiej – uważa Łukasz Jeło. – Chcę iść na motorniczego tramwaju, ale dłużej się interesuje teraz autobusami. To nie wiem jak to z biegiem czasu będzie – dodaje Adam Matłok, mieszkaniec Zabrza.
– One mają po prostu duszę i praktycznie rzadko kiedy się psują, a jeśli się psują to bardzo łatwo można je naprawić w przeciwieństwie do tych nowych niskopodłogowych autobusów, które są naszpikowane elektroniką – podsumował Łukasz Breguła. Niewykluczone, że takie wydarzenia będą odbywać się cyklicznie. Informacje temat przyszłych imprez pojawią się na facebookowym fanpage’u: Komunikacja Publiczna Naszą Pasją.