Myśleli, że jest pijana, a okazało się, że była wychłodzona. Znaleziona na ulicy kobieta, zmarła
Znaleźli ją nieprzytomną na ulicy. Podejrzewali, że jest pijana i zabrali ją do izby wytrzeźwień. Jak się później okazało, kobieta była wychłodzona. Pomimo kilkunastogodzinnych wysiłków lekarzy, zmarła.
23 lutego, po godz. 8.00, w Łodzi na skrzyżowaniu ulic Zachodniej i Lutomierskiej, patrol Straży Miejskiej znalazł leżącą na chodniku kobietę. Kobieta była nieprzytomna i nie posiadała żadnych dokumentów. Podejrzewając upojenie alkoholowe, strażnicy przewieźli ją do Zakładu Diagnostyczno-Obserwacyjnego (izby wytrzeźwień). Podczas pobytu w placówce ustało krążenie pacjentki. Podjęto reanimację i około południa przewieziono kobietę do szpitala im. Jonschera w Łodzi.
Przy przyjęciu temperatura ciała kobiety wynosiła 27 stopni Celsjusza. Badanie krwi wykazało, że pacjentka była trzeźwa. Przez kilkanaście godzin ogrzewano ciało kobiety aż do temperatury 35,5 stopnia.
24 lutego po godz.3.00 w nocy, krążenie ponownie ustało. Niestety pomimo wysiłków lekarzy nie udało się go przywrócić. Kobieta zmarła o godz. 3.20. Jako wstępną przyczynę zgonu lekarz wskazał wychłodzenie organizmu. Ustaleniem okoliczności śmierci oraz tożsamości kobiety pod nadzorem prokuratora, zajmują się funkcjonariusze z II Komisariatu Policji w Łodzi.
(źr: Policja Łódzka)
POWINNI TERAZ TYCH POLICJANTÓW WYRZUCIĆ Z ROBOTY BEZ PRAWA DO WCZEŚNIEJSZEJ EMERYTURY