To forma podziękowania i okazania szacunku, ale też pożegnanie. Dziś (12 maja) w Śląskim Uniwersytecie Medycznym odbył się pogrzeb osób, które zdecydowały się podarować swoje ciało uczelni. Wszystko to, żeby po śmierci zwłoki mogły służyć nauce.
Prochy spoczęły w urnach po kilku latach. Mimo to uroczystość była wzruszająca dla rodzin. – Kiedy dowiedziałam się o decyzji swojej teściowej, to byłam w niemałym zaskoczeniu. Z upływem czasu sama dojrzewałam do tego faktu, ale dałam sobie czas do dzisiejszego dnia. Dzisiaj jestem tak w 95% pewna, że ja też chcę – zaznacza Jolanta Wiskulska, rodzina darczyńcy.
Pani Jolanta w swojej rodzinie ma jeszcze dwóch darczyńców. Chętnych jest znacznie więcej. – My jesteśmy tą pierwszą uczelnią, która zainicjowała ten program. 15 lat temu nie wiedzieliśmy czy to w ogóle będzie miało jakiś skutek. Okazuje się, że tak – skutek jest wręcz pozytywny – mówi prof. nadzw. Grzegorz Bajor, Śląski Uniwersytet Medyczny. Najbardziej pozytywny jest oczywiście dla studentów. Dzięki darczyńcom mogą poznać dokładnie ciało człowieka. Dzisiaj przyszli wyrazić swoją wdzięczność. – Ja myślę, że to jest bardzo szlachetny cel. Jestem głęboko wdzięczna tym osobom, że zdecydowały się na taki dar, który nie jest tak naprawdę prosty. Jednak jesteśmy przywiązani do tej tradycji pogrzebu i do naszego ciała, a ono jest wystawione na widok publiczny – podkreśla Zuzanna Żelowska, studentka.
