Żywa książka, a właściwie książki w bibliotece w Jaworznie. I to dosłownie. Marian Folga, malarz, który zajmuje się bodypaintingiem, czyli malowaniem ciał modelek, właśnie w taki sposób przygotowuje swoje obrazy.
ZOBACZCIE TAKŻE: Turyści koczowali na lotnisku w Pyrzowicach! Wszystko przez awarię samolotu
Koszmar zamiast wakacji! Turyści koczowali w Pyrzowicach, bo zepsuł się samolot [WIDEO]
-Jestem ogólnie w grupie teatralnej u Mariana. No i nieraz byliśmy malowani na twarzy. Miałam akurat okazję, żeby pierwszy raz być pomalowana całościowo. Pierwszy raz, zawsze można spróbować i tworzyć jakieś fajne przygody – mówi Kamila Byrczek, modelka.
Malarz z Jaworzna ma na swoim koncie już wiele sukcesów w konkursach bodypaintingu. Ostatnio do listy dołączył kolejny – artysta zdobył pierwsze miejsce w mistrzostwach organizowanych przez światową organizację bodypaintingu, które odbyły się w Kijowie. Dziś wraz z Natalią Młynarz tworzył w Jaworznie kolejną pracę. -Teraz wtapiamy modelkę w tło, czyli akurat w półkę z książkami. Jest to rodzaj bodypaintingu, który nazywa się mimikra – wyjaśnia Folga.
Efekt zaskakuje, ale żeby przygotować taką pracę, potrzeba sporo czasu. Bo bodypainting nie jest łatwy. I wymaga dużej precyzji. -Jest czasochłonny. Przede wszystkim trochę czasu zajmuje przygotowanie projektu. Bardzo często maluję tak na spontanie, że wymyślam projekt w trakcie, ale wiadomo, że to wydłuża mi malowanie, przygotowanie modelki w trakcie. Czasami to jest od 8 do nawet 12 godzin. Jak mam projekt to wiadomo, że zrobię szybciej. Ale jeśli wymyślam, kombinuję z kolorami, to troszkę schodzi – mówi Marian Folga, malarz. Schodzi, ale jak widać po efektach – warto.
ZOBACZCIE WIDEO: 17 sierpnia kierowcy TIRów przeprowadzą protest na drogach!
(Paweł Jędrusik)
