Zniszczenia są ogromne! Straty po wichurach na Śląsku wciąż rosną! [WIDEO]
Nocne wichury dały się mocno we znaki mieszkańcom woj. śląskiego. Momentami wiało z prędkością ponad 100 km/h.
Trująca kiełbasa! Gdzie? I dlaczego policjanci zamieniają się w youtuberów! TOP 5 Silesia Flesz
-Bardzo mocno wiało. Nad ranem jak się przebudziłem spojrzałem na kościół. Tam przy wierchu oderwana blacha. Szybko trzeba było interweniować, powiadomić proboszcza bo tu chodzą dzieci do szkoły, żeby nie nastąpił jakiś nieszczęśliwy wypadek. Sąsiadowi z naprzeciwka naderwało papę – mówi Adam Czech, mieszkaniec Katowic.
Wichury na Śląsku spowodowały, że od soboty strażacy interweniowali już około 2 tysięcy razy.
-Głównie polegają na usuwaniu powalonych drzew, konarów z dróg, z uszkodzonych budynków, zabezpieczamy uszkodzone bądź zerwany całkowicie dachy. Mamy jedną osobę ranną – w Syryni mężczyzna wjechał na uszkodzone drzewo i odniósł obrażenia. Najwięcej zdarzeń i najpoważniejsze straty to część centralna naszego województwa – głównie miasto Katowice, powiat gliwicki, Będzin, Dąbrowa Górnicza – mówi mł. bryg. Aneta Gołębiowska, Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach.
Z problemami musieli zmierzyć się kierowcy. W wielu miejscach nie działała sygnalizacja świetlna. Pasażerowie pociągów musieli się się przesiąść do autobusów.
-Pierwsze opóźnienie wynosiło 90 minut, później ponad 90 minut. Stwierdziłam, że pojadę innym pociągiem, ale one są przerzucane. Nikt nie jest informowany o tym, co się dzieje. Rano sprawdzałam pociąg i był. Żadnych informacji nie zostawili – mówi Kinga, mieszkanka Bielska-Białej. -Jestem już w pracy spóźniona o godzinę, a pracuję w Katowicach – mówi Ewa, mieszkanka Bielska-Białej.
Z powodu zerwania trakcji na trasy nie wyjechało wiele składów. –Sytuacja na torach była dzisiaj bardzo trudna, zwłaszcza jeśli chodzi o kierunki południowe. W pewnym momencie Polskie Linie Kolejowe podjęły decyzję o tym, aby całkowicie zamknąć linie kierujące się na południe, ze względu na to, że tych powalonych drzew na pozrywanej sieci trakcyjnej było dosyć dużo – wyjaśnia Magdalena Iwańska, Koleje Śląskie.
-Do pracy wyjechało sześć pociągów sieciowych a także drezyny awaryjne. Pracują monterzy, pracują pilarze we współpracy ze strażakami, żeby jak najszybciej udrożnić szlaki – mówi Katarzyna Głowacka, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Prądu nie było nie tylko na kolei. W wielu domach także trzeba było sobie radzić bez energii elektrycznej. -Na Śląsku w południe mieliśmy bez zasilania około 47 tysięcy klientów. Nasze służby energetyczne pracują nieprzerwanie. Mamy w terenie około 1500 energetyków, którzy pracują na całym terenie obsługiwanym przez Tauron Dystrybucja. Główne powody, dla których dochodziło do awarii energetycznych to są zerwane linie, to są drzewa które powaliły się na linie energetyczne bądź też uszkodziły konstrukcje słupów – mówi Ewa Groń, rzecznik prasowy Tauron Dystrybucja S.A.
Wiele wskazuje na to, że najgorsze już za nami. W najbliższych dniach wiatr się uspokoi. Będzie więc czas na spokojne usunięcie szkód.
(Sandra Hajduk)