Śląskie: Sprzedał samochód z cofniętym licznikiem. Sprawa trafiła do sądu
„W drodze do domu auto straciło moc”- mówił policjantom pokrzywdzony. Czuł się oszukany, ponieważ okazało się, że jego nowo kupiona laguna miała przekręcony licznik. Pszczyńscy policjanci prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Strajk nauczycieli: MATURA w tym roku ZAGROŻONA? TOP 5 Silesia Flesz
Korekta przebiegu licznika w używanym samochodzie w celu jego sprzedaży po zawyżonej cenie jest niczym innym, tylko oszustwem. Sprawca ma bowiem na celu osiągnięcie korzyści majątkowej cudzym kosztem. Wprowadzając w błąd takiego klienta, doprowadza go do niekorzystnego rozporządzenia swoimi pieniędzmi. Nie wie jednak lub też zapomina, że jest to przestępstwo i za jego popełnienie kodeks karny przewiduje nawet do 8 lat więzienia.
Zmniejszając na liczniku ilość kilometrów, sprawcy łatwiej uwiarygodnić „nienaganny” stan techniczny pojazdu. Przekonanie kupującego, że oferowany mu samochód to prawdziwa okazja, w takiej sytuacji nie stanowi większego problemu. Zazwyczaj, pierwsze pojawiają się już w drodze do domu. Wówczas, okazuje się, że nowo kupione auto przejechało nie 150 tys., jak nas zapewniał były właściciel, a znacznie ponad 300 tys. kilometrów.
Ostatnio, taka sytuacja miała miejsce w powiecie pszczyńskim. To, kto zawinił, kto nie wykazał się wystarczają ostrożnością, a kto, pomijając prawdę, chciał zarobić- wyjaśni już wkrótce prowadzone postępowanie. Są już pierwsze zarzuty w tej sprawie. Podejrzany nie przyznał się jednak do popełnienia zarzucanego mu oszustwa. W najbliższym czasie jego zamiary oceni sąd i prokurator. W takich sytuacja, analizie poddawane są takie punkty jak: wprowadzenie w błąd kupującego, pominięcie rzeczywistego poziomu eksploatacji oferowanego do sprzedaży samochodu i jego sprzedaż w cenie znacznie wyższej niż byłoby to możliwe, gdyby licznik wyświetlał prawdziwą ilość przejechanych kilometrów.
źr. Śląska Policja