Wypadek autokaru pod Częstochową: Ranni wciąż w szpitalach, przyczyna katastrofy już znana [WIDEO]
Pęknięcie opony było przyczyną koszmarnego wypadku, do jakiego doszło w czwartek późnym popołudniem w Bogusławicach pod Częstochową. W zderzeniu dwóch tirów i autokaru rannych zostało 31 osób. Część z poszkodowanych wciąż jest pod opieką lekarzy.
Zrobiliśmy program bez ani jednego polityka!!! TOP 5 Silesia Flesz
PREMIERA TOP 5 Silesia Flesz w każdą niedzielę o 19.50!
Wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie pod nadzorem częstochowskiej prokuratury rejonowej prowadzi śledztwo w sprawie wczorajszego wypadku w Bogusławicach.
Na drodze krajowej nr 1 w ciężarówce pękła opona. Kierowca utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w poprzedzający go autokar. Autobus uderzył w przyczepę jadącej przed nim ciężarówki, przewożącej materiały łatwopalne.
-Na miejscu policjanci po zakończonych akcjach, przeprowadzili oględziny całego miejsca zdarzenia, zabezpieczyli ślady kryminalistyczne, oraz ustalili osoby, które podróżowały autokarem. Musimy dodać, że byli to obywatele Ukrainy, tutaj oczywiście natychmiast został poinformowany konsul, który nawiązał już kontakt z tymi osobami – mówi oficer prasowy KMP w Częstochowie asp. sztab. Marta Kaczyńska.
Rannych zostało 31 osób, które zostały przetransportowane do szpitali w Łodzi, Krakowie i Warszawie i Częstochowie,.
-Do szpitala zostało przewiezionych 10 osób. Właściwie poza jedną, obywatelką Ukrainy, lat 38, która została w naszym szpitalu ze stłuczeniem płuc i ze złamanym dwoma żebrami. Stan reszty osób był dobry na tyle, że po zaopatrzeniu, założeniu kilku opatrunków, zszyciu chyba dwóch ran, raczej nie groźnych, ci ludzie udali się do swojego miejsca zamieszkania – mówi dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP w Częstochowie Zbigniew Bajkowski.
Trzy osoby, które najbardziej ucierpiały i ich stan był poważny zostały przetransportowane śmigłowcami Lotniczego Pogotowania Ratunkowego do szpitali w Łodzi i Warszawie.
autor: Paweł Nawrat
Metan zapalił się w kopalni Budryk w Ornontowicach [NOWE FAKTY]