Górniczy związkowcy domagają się pilnego spotkania z premierem. O co chodzi?
Górnicze związki zawodowe domagają się pilnego spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie katastrofalnej sytuacji Polskiej Grupy Górniczej. Jeśli do rozmów nie dojdzie do końca lipca, związkowcy zapowiadają wznowienie działalności Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego.
Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!
Pod wspólnym wystąpieniem do szefa rządu podpisali się liderzy „Solidarności”, Związku Zawodowego Górników w Polsce, PZZ „Kadra”, „Sierpnia 80” i Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
W piśmie związkowcy skarżą się na trwającą od wielu miesięcy bezczynność Ministerstwa Aktywów Państwowych i szefa tego resortu Jacka Sasina wobec problemów sektora wydobywczego.
– Ministerstwo Aktywów Państwowych nie podjęło żadnych realnych kroków na rzecz uzdrowienia sytuacji w polskim górnictwie i energetyce. Pan minister podawał kolejne daty ogłoszenia planu restrukturyzacji PGG czy strategii energetycznej kraju. Żaden z tych terminów nie został dotrzymany – czytamy w piśmie skierowanym do premiera Morawieckiego. – Dalsze rozmowy z ministrem Sasinem lub innymi przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych uznajemy za bezcelowe. Pan minister od miesięcy nieustannie wprowadza w błąd stronę społeczną i opinię publiczną. Jego wiarygodność w oczach pracowników kopalń jest zerowa, a cierpliwość załóg górniczych już się wyczerpała – napisano w dokumencie.
Wśród problemów wymagających pilnego rozwiązania związkowcy wskazali m.in. niewywiązywanie się spółek energetycznych z umów zawartych z Polską Grupą Górniczą i nieodbieranie zakontraktowanego węgla, a także nadmierny import tego surowca i energii elektrycznej z zagranicy.
W ocenie liderów central związkowych jedynie osobista interwencja szefa rządu i negocjacje pod jego przewodnictwem dają nadzieję na uniknięcie gigantycznych niepokojów społecznych. Związkowcy wskazali także, że rozmowy między stroną rządową i społeczną powinny dotyczyć też innych branż gospodarki zlokalizowanych na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, które znajdują się w głębokim kryzysie.
– Zdecydowanych działań rządzących wymaga dzisiaj nie tylko sektor wydobywczy ale również m.in. hutnictwo i motoryzacja. Otrzymujemy coraz więcej sygnałów, że w tych branżach w najbliższym czasie może dojść do masowych zwolnień pracowników lub nawet likwidacji całych zakładów pracy – czytamy w wystąpieniu.
Związkowcy domagają się, aby negocjacje rozpoczęły się jeszcze w lipcu. W przeciwnym razie zapowiadają wznowienie działalności Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, struktura zrzeszająca największe związki zawodowe działające w województwie śląskim, został powołany w 2012 roku. W marcu 2013 roku MKPS zorganizował solidarnościowy strajk generalny największy tego typu protest w Polsce od lat 80-tych ubiegłego wieku, w którym wzięło udział ok. 85 tys. pracowników z 400 zakładów pracy. W 2015 roku MKPS koordynował strajki i akcje protestacyjne w obronie kopalń Kompanii Węglowej.
Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność
Bon turystyczny przyjęty przez Sejm. Jak go otrzymać?
Śluby w Chorzowie odwołane! W Urzędzie Stanu Cywilnego tylko rejestrowanie zgonów